Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2007, 17:45   #206
Khel
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Posv

Posv wychodził właśnie z więzienia, kiedy zobaczył schodzącą po schodach kobietę. Spowijało ją takie samo światło jak ich, przypomniał sobie, że to właśnie ona dała mu klucze. Mówiła, więc prawdę twierdząc, że jest strażniczką. Czemu nikt nam nie powiedział, że wysłano tutaj strażników już wcześniej. Czy było to celowe, czy to zwykły zbieg okoliczności? Pytania krążyły w głowie Posva. Bolało go to, co usłyszał chwile wcześniej od Erglana, wiedział, że ten ma rację, mówiąc o cierpieniu reszty. Przemyślał wszystko jeszcze raz i stwierdził, że sam i tak nic nie zdziała, może, więc warto poczekać. Nagle z celi wyszedł Tek i z wyrzutem, a może bardziej przekorą powiedział, że o nim zapomnieli. Na te słowa Posv uśmiechnął się ironicznie, a jego gniew opadł. W jego miejsce pojawiło się rozsądek. Należało pomścić przyjaciół, ale nie tak nie w ten sposób. Cofnął się do pozostałych, widział jak Erglan udał się po broń teraz on poszedł w tamtym kierunku, wyciągnął cały ekwipunek, który należał do grupy i położył go w korytarzu poza zasięgiem rycerzy. Swój miecz powiesił na plecach i powiedział.

- Przepraszam za moje zachowanie, wiem, że wszyscy cierpimy tak samo. Tu leży wasza broń, weźcie ją, bo może się jeszcze przydać.

Veriene i Almena zniknęły w celi, wydało się to dziwne podszedł, więc do drzwi i zobaczył jakąś kobietę przykutą do ściany. Słyszał jak rycerz mówi coś o dziecku i wiedźmie, natychmiast zdał sobie sprawę, kim była ta kobieta. Należało ją uwolnić, ale nie mieli na to czasu, trzeba było działać i to szybko. Nie wiadomo jak długo żołnierze będą spokojni i kiedy ich zaatakują. Almena wiedziała jak dotrzeć do Artura, trzeba było to zrobić, bo czasu było coraz mniej. Nie chciał jednak wpływać na towarzyszy, wiedząc, że może to doprowadzić do kolejnego konfliktu, a ten był nie potrzebny.

- Co teraz, jakie są dalsze plany? Myślę, że należy podejmować decyzje szybko, bo niewiadomo jak długo jeszcze będziemy mieli spokój. Idziemy po miecz, czy uciekamy z zamku?

Słowa "Idziemy po miecz" wypowiedziane były w taki sposób, że dało się z łatwością odgadnąć, za czym jest Posv. Spojrzał na Teka i szukał w jego oczach poparcia, nic jednak więcej nie powiedział, a jedynie czekał na decyzję innych.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline