Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-07-2007, 17:10   #201
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Moi nowi towarzysze zerkali nam nie nieufnie krótką chwilę.

Wysoka, szczupła elfka. Długie do ramion, jasne włosy, jedenaście cienkich warkoczyków z fioletowymi wstążeczkami. Wesołe niebieskie oczy, mały nosek, różowe usta, z reguły złożone w figlarny uśmieszek. Oczywiście długie, szpiczaste uszy – w lewym kolczyk z fioletowego kryształu, jedenaście kółek różnej wielkości postapiane ze sobą, w prawym kolczyk z białego kryształu, w kształcie liścia dębu. Na szyi medalion, fioletowo-białe kółko. Strój elfickiego łowcy – zielono-czarna kamizelka, czarne spodnie, buty. Sztylet za pasem, zdobiony łuk i kołczan strzał. [tak wyglądam ! ]

Wyglądali na nieco poobijanych, w końcu byli w więzieniu.
- Bieli rozproszona w powietrzu, proszę, byś przybyła i ukoiła cierpienie swym tchnieniem... HEALING WIND!!! – rzuciłam lecznicze zaklęcie na nowych towarzyszy i ewentualnie też na rannych strażników, aby przekonać ich co do naszych ‘zbawiennych’ zamiarów.

- No to mam amulet a Merlin jest uziemiony – oznajmił niebieski.
- Dobra robota! – ucieszyłam się.
W sumie miły i bystry gość, choć niebieski Bardzo się ucieszyłam gdy odstąpił od strażnika któremu wcześniej groził. Dzięki temu plan ‘zbawiciele’ mógł wypalić.
- Zaprowadź mnie do Artura. Czas odebrać mu jego miecz... I zakończyć zło i niegodziwość
- Czas najwyższy!!! – poparłam górnolotnie.
Jedyna droga do komnat króla to zdaje się.. tędy. Wyjdziemy z lochów droga, którą tu przyszłam, przez dziedziniec i do pałacu. Całą drogę wykrzykujemy hasła typu „Światłość z nami!” i „Święty Excalibur przeszyje na wylot dusze nikczemników pchających Camelot ku zagładzie!”. [jeśli mój kochanek mnie tak zobaczy, choćby umrze ze śmiechu]

Już mamy ruszać gdy słyszę jakieś jęki z celi do której jedna z dziewczyn od „znajomych”. Zaciekawiona włażę do celi za nią. Więźniem okazuje się podejrzana kobieta. Podejrzana, bo co takie wątłe, ładne ciałko mogło nabroić, że znalazło się w więzieniu? A może jest tu właśnie dlatego że nie zrobiła NIC.
- HEALING WIND!!!! – rzucam czar na biedaczkę w celu podratowania jej i przywrócenia sił.
Potem, kiedy już się ocknie, wyleczona, pytam;
- Kim jesteś i jak tu trafiłaś?!
Nie uwalniam jej. Jeszcze nie.
No dobra. Mam dość patrzenia jak tak wisi przykuta.
- Za co zamknęliście tę niewiastę?! – pytam groźnie strażnika w okolicy. – Światło wskazało, że skazaliście niewłaściwą osobę! Dajcie mi proszę klucze do jej kajdan!
[jeśli dadzą, biorę klucze i czekam z otwarciem kajdan na odpowiedź strażników i samej więźniarki]
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 21-07-2007, 11:30   #202
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Czekając cierpliwie postanowił sprawdzić coś jeszcze.

-Tek pilnuj mnie na wypadek gdyby, któremuś z nich strzeliło coś do głowy gdy będe czytał w myślach Merlinowi.-wyszeptał mu do ucha.

Podszedł do drzwi celi w której znajdował się Merlin. Czar uzdrawiający podziałał natychmiast. Nowa towarzyszka okazała się bardzo użyteczna. Stanął przy drzwiach i przemienił się w lisa. Starał się wśród chaotycznych myśli zebranych w lochach osób wychwycić myśli Merlina.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 21-07-2007, 12:35   #203
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Warczykowata elfka ufnie wkroczyla do celi w ktorej chwile wczesniej zniknela Veriene. Cela byla mala i strasznie w niej cuchnela. Szczury w najlepsze spacerowaly sobie po podlodze przyprawiajac wszystkich tam obecnych o gesia skorke. Nie mogac patrzec na meczarnie mlodej niewiasty przykutej do sciany rzucila czar leczniczy bo w koncu poto go miala XD.............. Nic sie nie stalo. Czar odbil sie od niewidocznej bariery i ugodzil w wielkiego szczura lazacego po slomianym sienniku. Szczur pisnal glosno i zaczal rosnac az w pewnym momencie osiagnal rozmiary sporego psa i...... pekl. Wszystko wokolo zalala czerwona posoka i kawalki ciala z ciemna sierscia......... Wiszaca kobieta nadal pozostawala na swoim miejscu jako ze zadnego straznika w poblizu nie bylo. Jednakze ktos najwyrazniej uslyszal slowa elfki gdyz pod drzwi, klaniajac sie w pas podbiegl uratowany przez nia straznik wiezienny.

- Tooo wiedzzmaa Pani... to wiedzzma... nie pozwala sie sciagnac.. to czyste zlo. Urodzila bachora diabla, a teraz straszy w tym lochu..

I zwial czymprecej coby sie nie napatoczyc wiedzmie na oczka XD.


Erglan


Niestety mysli w pomieszczeniu bylo za duzo, lub tez Merlinowe byly zbyt przytlumione gdyz niczego nie wyczytales. Udalo ci sie za to uzyskac pewna cenna informacje.

- Zamienscie szybko miecze. Gdy to zrobicie czas sie cofnie i znow bedzie tak jak 1000 lat temu. Nie zwlekajcie.... zamiencie miecze.....

Przekaz urwal sie tak nagle jak sie pojawil.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 21-07-2007, 12:49   #204
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Veriene już chciała coś powiedzieć, gdy do celi wkroczyła ta elfka. Coś w środku Veriene aż gotowało się ze złości, że chudzielec się wtrąca. To była zapewne Verene, ale Veriene tylko uśmiechnęła się do Almeny. Wysłuchała w milczeniu słów strażnika. ~Zaraz, zaraz... Wiedźma, dziecko diabła... Ale zaraz... Godryk mówił że ją zabito...~ Zwróciła się do przykutej kobiety.
- Ty jesteś Lady Elizabeth. Mam rację? - zapytała z nutką niepewności w głosie. Było jej żal kobiety. Miała ochotę ją wypuścić, ale trochę się bała.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 21-07-2007, 17:33   #205
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Tek skinął głową Erglanowi. Dziwiło go trochę, że nikt się zbyt nie przejął jego wyjściem z celi. Jednak ci żołnierze widzieli już tego dnia dość dużo, a grupa miała prawo mieć go dość po tym jak ostatnio się wściekł.
Miał więc szczerą nadzieję, że ktoś się rzuci na niego albo na Erglana. Taki żołdak nie byłby dla niego wprawdzie wielkim wyzwaniem, ale przynajmniej by się rozerwał. Jednak mimo oczekiwania nic ciekawego się nie zdarzyło. Chociaż z drugiej strony wybuch wielkiego szczura także można było uznać za ciekawy...
Stał tak chwilę bezczynnie czekając aż Erglan powie co mu się udało wyciągnąć z Merlina.
 

Ostatnio edytowane przez Julian : 21-07-2007 o 17:35.
Julian jest offline  
Stary 21-07-2007, 17:45   #206
 
Khel's Avatar
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Posv

Posv wychodził właśnie z więzienia, kiedy zobaczył schodzącą po schodach kobietę. Spowijało ją takie samo światło jak ich, przypomniał sobie, że to właśnie ona dała mu klucze. Mówiła, więc prawdę twierdząc, że jest strażniczką. Czemu nikt nam nie powiedział, że wysłano tutaj strażników już wcześniej. Czy było to celowe, czy to zwykły zbieg okoliczności? Pytania krążyły w głowie Posva. Bolało go to, co usłyszał chwile wcześniej od Erglana, wiedział, że ten ma rację, mówiąc o cierpieniu reszty. Przemyślał wszystko jeszcze raz i stwierdził, że sam i tak nic nie zdziała, może, więc warto poczekać. Nagle z celi wyszedł Tek i z wyrzutem, a może bardziej przekorą powiedział, że o nim zapomnieli. Na te słowa Posv uśmiechnął się ironicznie, a jego gniew opadł. W jego miejsce pojawiło się rozsądek. Należało pomścić przyjaciół, ale nie tak nie w ten sposób. Cofnął się do pozostałych, widział jak Erglan udał się po broń teraz on poszedł w tamtym kierunku, wyciągnął cały ekwipunek, który należał do grupy i położył go w korytarzu poza zasięgiem rycerzy. Swój miecz powiesił na plecach i powiedział.

- Przepraszam za moje zachowanie, wiem, że wszyscy cierpimy tak samo. Tu leży wasza broń, weźcie ją, bo może się jeszcze przydać.

Veriene i Almena zniknęły w celi, wydało się to dziwne podszedł, więc do drzwi i zobaczył jakąś kobietę przykutą do ściany. Słyszał jak rycerz mówi coś o dziecku i wiedźmie, natychmiast zdał sobie sprawę, kim była ta kobieta. Należało ją uwolnić, ale nie mieli na to czasu, trzeba było działać i to szybko. Nie wiadomo jak długo żołnierze będą spokojni i kiedy ich zaatakują. Almena wiedziała jak dotrzeć do Artura, trzeba było to zrobić, bo czasu było coraz mniej. Nie chciał jednak wpływać na towarzyszy, wiedząc, że może to doprowadzić do kolejnego konfliktu, a ten był nie potrzebny.

- Co teraz, jakie są dalsze plany? Myślę, że należy podejmować decyzje szybko, bo niewiadomo jak długo jeszcze będziemy mieli spokój. Idziemy po miecz, czy uciekamy z zamku?

Słowa "Idziemy po miecz" wypowiedziane były w taki sposób, że dało się z łatwością odgadnąć, za czym jest Posv. Spojrzał na Teka i szukał w jego oczach poparcia, nic jednak więcej nie powiedział, a jedynie czekał na decyzję innych.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline  
Stary 21-07-2007, 18:04   #207
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Hm. No i jak tu być spokojnym i opanowanym Wojownikiem światła, skoro chcesz kogoś uleczyć, a zamiast tego dostajesz szczura, który wybucha i rozplaskuje flaki na twoim świeżo upranym elfickim wdzianku...?!

Z niesmakiem strząsam z siebie flaczki.

Strażnik mówi, że to wiedźma. Dziecko diabeł. Ehe. To wiele zmienia.
Jęcząca wiedźma przykuta do ściany... straszy? OO’ Ehe. Marnie jej coś to wychodzi, czas na emeryturę pani wiedźmo.
Nie chce mojej pomocy? A może to nie ona założyła tę barierę, może ktoś nie chce, abym jej pomogła?
‘Wierz w to, naiwny cukiereczku’ – już słyszę śmiech mojego uroczego kapłanka.


- Ty jesteś Lady Elizabeth. Mam rację? – odezwała się nagle dziewczyna, która stała obok mnie.
- Wiesz, kim ona jest? – spytałam z nadzieją. – Rzeczywiście jest wiedźmą? Jeśli tak, to co robi tutaj taka bezbronna? Nie wygląda na postrach lochów, co? – uśmiechnęłam się krzywo. – Ktoś celowo ją tu trzyma i szykanuje, moim zdaniem.

Wkurzyło mnie trochę, że ‘wiedźma’ olała moje pytanie skierowanie do niej. Może po prostu była zbyt słaba by mówić?
‘Wierz w to, naiwny cukiereczku’ ;3

W sumie co mi przyjdzie z tego, że ją uwolnię? Jestem tu by pomóc strażnikom i podmienić miecz.
A co jeśli jej nie uwolni? Wyrzuty sumienia? Nie lubię wyrzutów sumienia...

Dobra, dość tego.
- Odsuń się, przyjaciółko – uśmiechnęłam się przyjaźnie do dziewczyny która stała ze mną w celi. – W razie czego wszelkie klątwy, wybuchające szczury i takie tam biorę tylko na siebie... Idźcie po miecz!!! – wołam do reszty i szybko tłumaczę im jak dotrzeć pod komnatę Artura.

Na wszelki wypadek odzywam się do tutejszych szczurów w mowie zwierząt i błagam ich, by zaprowadziły moich towarzyszów do celu. Szczury wbrew pozorom snują się po całym zamku i wiele wiedzą. W zamian rzucam ich trochę resztek mięsa które zostały mi od sokołów.
- Idźcie, przyjaciele! Te szczury wskażą wam drogę!...

Nie mogą jej przegapić. Droga jest prosta.
- Zaraz do was dołączę...! – obiecuję.
Szybko biegam...

Skoro strażnik nie chciał dać mi klucza, wyjmuję sztylet i dłubię czubkiem ostrza w zamku kajdan, by je otworzyć.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 21-07-2007, 18:18   #208
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Dzięki Posvowi wreszcie coś się zaczęło dziać. Podszedł do miejsca gdzie była złożona ich broń. Zarzucił łuk i strzały na plecy i chwycił szablę w rękę. Zrzucił z twarzy chustę która zaczynała go już denerwować.
- Słyszałeś dziewczynę. Idziemy! - Powiedział do Posva z uśmiechem na twarzy po czym ruszył w stronę którą wskazała Almena.
Nagle jednak się zatrzymał.
- Czekajcie... Kogoś mi tu brakuje... Gdzie jest mała?
"Mała" zdecydowanie odnosiło się tu do Tary, którą ostatnio pamiętał w formie małej dziewczynki, wątpił żeby zmieniła postać tak ot sama z siebie. Rozejrzał się dokładnie wkoło siebie nie znajdując jej. Gdzie mogła zniknąć? Może pojawi się zaraz za jego plecami? Oglądnął się za siebie lecz jej tam nie było. Nie miał pojęcia co mogło się z nią stać...
 
__________________
Watch your back,
shoot straight,
conserve ammo,
and never, ever, cut a deal with a dragon.
Julian jest offline  
Stary 21-07-2007, 22:41   #209
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Zmienił się z powrotem w "niebieskiego diabła".

-Niewiele się dowiedziałem ale ponownie jak większość ludzi która zdaje się wiedzieć coś więcej o tym mieczu Merlin mówił coś o jego zamianie...-zwrócił się do grupy-Co więcej jest chyba po naszej stronie... jakby przedtem był pod wpływem jakiegoś uroku... Ponoć gdy zamienimy miecze wszystko cofnie się tu o 1000 lat i będzie tak jak wtedy. Tara i Felix nie żyją Tek. Musimy ruszać zamienić miecze...

Ruszył w kierunku wskazanym przez "uzdrowicielkę uznawszy nie ma już na co czekać i licząc na to że pozostali ruszą za nim.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 22-07-2007, 19:17   #210
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Kobieta nie odpowiedziala na ani jedno z zadanych jej pytan. Ogolnie wydawala sie was nie widziec. Wszyscy oprocz Almeny ruszyliscie wskazana droga podazajac do komnat Artura. Wszystko szlo nawet dosc zgrabnie do momentu gdy zatrzymaliscie sie przed drzwiami do niej prowadzacymi. Czterech straznikow spojzalo na was z ukosa. Jakos nie wygladali wam na osoby bedace po urokiem bogow jakimi sie staliscie w oczach innych.... Wlasciwie to wlasnie chwytali za miecze... Hmmm niewierzacy? Eeee nie.. to wasza aura znikla wtedy kiedy jej najbardziej potrzebowaliscie...


Almena

Dlubanie przy kajdanach niewiele ci dalo nie liczac peknietego sztyletu, ktory podarowal ci twoj slodko kwasny kochanek XD. No coz zadowolony to on napewno nie bedzie. Wygladalo na to, ze kajdany zrobione sa z jakiegos niezniszczalnego materialu lub tez chronione sa magia. Kobieta otworzyla na chwilke oczy tylko poto jednak aby krzyknac glosno i calkiem zemdlec...
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172