Silvara popatrzyła na arystokratę z bożej łaski, który wyraźnie zachęcał ją do odejścia. Przeniosła wzrok na resztę zwłaszcza na Kła.
-Jeśli wszyscy uważacie, że beze mnie będzie Wam lepiej tylko słowo i znikam. Przyszłam bo chciałam Wam pomóc ale nic na siłę. – Spojrzała chłodno na szlachcica.
-I jeśli chcesz żeby została to zmień ton. Ja cię nie obrażam pomimo tego że jesteś furiatem, który gotów był rozwalać kratę byleby pokazać, że jest całkowicie samodzielny i nikogo nie potrzebuje. |