Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2019, 21:15   #31
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wycofanie się i zebranie sił do ostatniego wysiłku obronnego było mądrym posunięciem. Dobroleszy po raz kolejny poprosił las o uzdrowienie. Jego rany się zabliźniły, a on przeżył starcie z pancernym kolosem.

Po przegrupowaniu się za szosą wszyscy zaczęli brać co popadnie w ręce. Według bystrookich nadciągało na nich dużo żelaznych bestii. Spotkanie z kolosem doświadczyło Hipolita - wiedział już, że takiego typu szarża to ostateczność. Jednak broń którą rozdawano teraz wydawała mu się nieadekwatna do jego umiejętności. Konar z błyszczącego kamienia pluł ogniem, ale nie mógł ranić w pełni opancerzonych potworów, a on nie wiedział jak skutecznie korzystać z tych bardziej wyrafinowanych oręży, którymi dysponowała Armia Wyzwoleńcza.

W końcu wskazał jedną ze skrzyń w której znajdowały się granaty. Hipolita pouczono jak ich używać, lecz były malutkie i miał trudności z używaniem ich. Ale był inny sposób który mógł być skuteczny. Paru żołnierzy widząc jak ent majstruje nad ładunkami wybuchowymi od razu rzucili się do pomocy (nie daj Boże leśny dzikus jeszcze wszystkich wysadzi).

Wkrótce Dobroleszy był dozbrojony w pęki granatów odłamkowych i kilka bomb klejących. Ludzie patrzyli na niego jak na szaleńca, wszak łatwo było go namierzyć i jedno mocniejsze trafienie mogło go teraz przerobić na drzazgi. Jednak on miał niezachwianą pewność tego co robi. Znów poprosił drzewa o pomoc i otoczył się czarami kamuflującymi.
Tak wyposażony ruszył na prawą flankę ich linii obrony i stopił się z zieloną kępą rosnącą przy drodze. Był blisko przemarszu natarcia, więc będzie widział w co celuje... A w razie czego będzie miał blisko las w którym będzie mógł się skryć.

Chociaż tego nie okazywał zdawał sobie sprawę, że nosi na sobie naczynia ognia co stawia go w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Musiał mieć moc lasu w pogotowiu, aby po każdym rzucie we wroga móc się skryć, umknąć, zrobić unik przed kontrą przeciwnika.
 
Stalowy jest offline