Bernhardt skinął głową i skierował "Dumną Syrenkę" w kierunku bezpiecznej zatoki.
- Dziwne, że panicz Lothar udał się z dziewczyną w krzaki. W sensie, że z nieznajomą dziewczyną, a nie że z dziewczyną. Ale i tak dziwne, że niskiego stanu sobie niewiastę upodobał. Mam nadzieję, że coś się z tego dobrego urodzi... Tfu! Co ja, na Ranalda, plotę. Nie dosłownie, ale w przenośni urodzi. Zresztą... Płyńmy już! |