Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2019, 14:07   #32
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Zwiad dronem potwierdził przemyślenia Rudego. Zawada nie ogarniała Painta (albo nie ogarniała wojskowości - ale to była dużo gorsza hipoteza, więc szybko ją wyrzucił z myśli, aby nie napawała go przerażeniem i beznadzieją). Niemniej jednak trafnie oceniła jedną rzecz: wróg trzymał się dróg. Do Żeleźnik dotarli szosą wiodącą przez las i z podobnego transportu nadal starali się korzystać, co tunelowało ich pochód. W okolicy nie dało rady wykryć ich dronów, nie było także żadnych samolotów (tego akurat można było być pewnym). Jeśli wróg nie miał dobrego zwiadu elektronicznego, to mógł - jak ostatni idiota - założyć, że AW zrejterowało i trzyma tylko Wierzchowice albo Brzostowo. Ciężko powiedzieć. Telepatą nikt nie był.

Wspólnie z Dobroleszym i Kotewskim zaszyli się w zarośniętej miedzy przed linią obrony, na flance, wraz z paroma innymi żołnierzami. Rudy jakimś sposobem ściągnął na imprezę jeszcze jednego gościa - Żabę 1 - co Zawadę i resztę chłopaków ucieszyło, ale dowódcę odcinka gdzie ów VBL miał być już niekoniecznie. Ostatecznie ichni porucznik machnął ręką, ale napomknął, by nie przeginać pały. Kowalik zaś również zajął pozycję na flance, ale nieco za linią obronną i po prawej stronie, dołączając do sekcji odpowiedzialnej za działo bezodrzutowe. Do środka zapakowali pocisk HEAT, spodziewając się pancernej szpicy.

Na ich odcinek wkrótce przybyła nawałnica. Widać ją było wyraźnie, jechała z kierunku Krośnic szosą łączącą tamtą wieś z drogą nr 448. I, oczywiście, zignorowała paintowe bazgroły elfki Martyny. Kiedy tylko jedna i druga strona dostrzegły się nawzajem i rozpoczęły pierwszy, niemrawy ostrzał, wroga kolumna rozbiła się. Piechurzy kryli się po lesie po ich lewej stronie (a po prawej względem obrońców). Pojazdy gąsienicowe zjechały z drogi na pole i ruszyły do przodu po ukosie na lewą flankę obrońców, grzejąc huraganowym ogniem z kaemów. Pojazdy kołowe były w kropce - dopancerzone Gun Trucki ruszyły naprzód, licząc na słabego cela obrońców i przewagę we własnej prędkości oraz ogniu zaporowym.

A ogień zaporowy to skurwiele mieli, i to sporo w zanadrzu. Wukaemy ze szczytu czołgów, kaemy sprzężone z lufami armat, pociski HEF - pierwsze które poleciały z czołgowych luf, wreszcie wukaem i seria z granatnika automatycznego. Na tyłach rozstawiali już dwa stare cekaemy, piechota też biła. Odpowiedź obrońców była podobna. Wróg miał przewagę manewru, miejsca oraz liczebności w sile żywej, ale był w większości przypadków wystawiony na strzał, kiedy obrońcy mieli chociaż częściową osłonę podstawowych fortyfikacji ziemnych.

Pierwsze straty po obydwu stronach już zarejestrowano. Jedno z gniazd SGMT znikło trafione bezpośrednim pociskiem odłamkowo-burzącym z T-55. Zaraz potem ku temu czołgowi pomknęły głowice z erpegów, jednak nie wskórały zbyt wiele - obłożony żelastwem, worami z piachem i gęsto owinięty drutem kolczastym był w stanie wytrzymać bezpośrednie trafienia. A przynajmniej te pierwsze, bez nałożenia poprawki. Załoga miała fuksa - tego typu improwizowany pancerz nie mógł zastąpić montowanego listwowego czy rurowego, już nie mówiąc o reaktywnym. Niemniej jednak dowódca został zdjęty, jego wukaem przy włazie uciszony. Chłopaki z zalesionej lewej flanki usłyszeli za sobą charakterystyczny "ryko-syk" - z ruin gospodarstwa pomknął TOW wypluty z wyrzutni VBLa. T-55 dostał w prawy bok wieży, eksplozja pokryła go prawie całego, natychmiast stanął w płomieniach. Nie miał szans.
Do tego ginęli już metaludzie, po obydwu stronach.

Pierwsze zwycięstwo. Ale to nie koniec. Wróg rzucał kolejne mięso armatnie - kolejne zmodyfikowane "trolle bojowe", w "toxmonstrowym" typie (acz nieco mniej monstrualnym niż te, co wychynęły ze stawu Chełm).



W eterze były też pierwsze doniesienia o starciach na innych odcinkach frontu. I stratach.

A AWowcy na lewej flance przekonali się, że nie tylko oni są cwani. VBL właśnie przeładowywał BGM-71, kiedy znikł w kuli ognia, jeszcze bardziej rozsypując ruderę w której stał. Z płomieni wyhynęło kilka "egzemplarzy" tych cyber-tox-trolli. W tym samym momencie z północy, spomiędzy drzew i krzewów na miedzy rozległy się charakterystyczne terkoty AK-97. Bardzo celnych AK-97. Smartlink. Trzy serie, trzech żołnierzy leżało martwych, w tym kolega Kocura z wyrzutnią RPG. Pozostali musieli się kryć.

A pomiędzy nimi jeszcze na dokładkę padł jakiś cylinder...



SITREP

Straty AW na odcinku "Akacja-Wierzba":
- "Żaba 1"
- Jedno gniazdo z cekaemem SGMT

Straty CzK na tym odcinku:
- Czołg średni/podstawowy T-55 ("dopancerzony" różnym szrotem)

Pozostałe (i zauważone) siły CzK na tym odcinku:
- Trzej ludzcy Czekiści na miedzy (AK-97 ze smartlinkiem)
- Dwa "ulepszone" trolle na miedzy (strzelba-samoróbka 20gauge z bagnetem)
- Cztery "ulepszone" trolle w ruinach (topór bojowy lub maczeta, Tiffani Self-Defender I lub II)

- Dwa ciągnione cekaemy na tyłach natarcia (po jednym SG-43 i SGM)
- Transporter opancerzony BTR-70
- Transporter opancerzony na bazie LPG
- Wóz rozpoznawczy BRDM-2
- Gun Truck (DShKM)
- Gun Truck (AGS-17 z granatami odłamkowymi)
- Czołg podstawowy T-62M (brak wyrzutników dymu, za to dodatkowy pancerz typu "slat")
- Czołg podstawowy Tiran 6
- Czołg średni/podstawowy T-55 Enigma
- Sporo piechoty

Straty AW na innych odcinkach:
- "Kuna 3"

Straty CzK na innych odcinkach:
- Czołg lekki M41 Walker Bulldog
- Jeden wóz rozpoznawczy BRDM-2
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline