Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2019, 11:44   #113
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Uwaga. Z prawej - powiedział cicho do Igły, klepnąwszy ją wcześniej w ramię i wskazując ruchem głowy legionistę stającego w drzwiach wschodniego korytarza. Miał w ręku pistolet kalibru 0.22. Niewielki, ale zachodził właśnie całą drużynę B od boku i mógł narobić niezłego rozgardiaszu w ich szyku. Max nie wahał się więc specjalnie długo.

Broń sama podskoczyła do policzka, kolba przyjemnie chłodziła go, wciąż piekącego po solidnym łomocie który spuścił mu przed swoim zgonem prime. Godny przeciwnik. Gdyby nie był legionistą, pewnie mogliby być kumplami. Złapał sylwetkę przeciwnika w muszkę, wstrzymał oddech i oddał strzał w kierunku przeciwnika, posyłając dziesięcio milimetrowe pociski prosto w legionistę, szczękając mechanizmem przeładowującym po każdym strzale. Do ekstra wyglądania jak jakiś cholerny kowboy było jeszcze daleko. Broń dobrze układała się w rękach, ale odrzut był spory, a wachlowanie tym obłędnym mechanizmem jeszcze nie było tak płynne, jakby Max sobie tego życzył. Oddawał jednak strzał za strzałem, licząc, że legionista padnie zanim użyje tej swojej spluwy.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline