Zapowiadało się na to, że długoucha znowu coś spieprzyła w ocenie danych. Nie był trollem aż tak długo a już czuł niechęć do elfów, chociaż mogło chodzić jedynie o Martynę, bo to jego dupa była wystawiona na pierwszej linii, nie jej. Wyciszył komunikator – Dwa razy w prawo, raz w lewo, zobaczymy ile razy damy radę strzelić zanim się na nas skoncentrują. - Przekazał chłopakom koło siebie i włączył ponownie komunikator. Skoro dowódca sam mówił, że mają słuchać własnej intuicji, to niech tam będzie.
Gdy wyjechały czołgi, jeden pokrył się ogniem dość szybko, dając dookoła nieco stałego światła, i jednocześnie skreślając się z listy potencjalnych celów. Skierował więc działo w stronę drugiego T-55 i wypalił. Cieszył się, że zainwestował w gogle z systemem przeciwoślepiającym, bo jego nocna wizja na nic by się przydała. Za raz po wypaleniu, dał znak do przeniesienia pozycji i przeładowania na nowym miejscu. Miał nadzieję, że taktyka będzie przynosiła więcej pożytku niż tracenia czasu. Nie miał ochoty zamieniać się w żywą pochodnię albo mielone z dodatkiem szrapnelu.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |