Byle komu? Oj żebyś się, starcze, nie zdziwił, pomyślał Galeb spoglądając na chłopa wychodzącego przez bramę.
Miał odrobinę podejrzeń, że to może stary przebiegły dziadyga wpuści grupę do środka, a w zamian zażąda jakiejś przysługi, ale nawet jeżeli to byłaby to uczciwa wymiana - przysługa za przysługę.
Krasnolud tylko zerknął z zaciekawieniem na Olega próbując odgadnąć z jego twarzy czy rzeczywiście mają do czynienia z jego wujkiem. |