|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-01-2019, 08:17 | #351 |
Reputacja: 1 | w pośpiechu, jeśli zdąże to pewnie lekko zedytuje Gustaw wrzeszczcie miał swoje konkretne zdanie i nie zgubił przy tym zdrowego rozsądku. Loftus był z tego powodu zadowolony i zaczepiony przez zapałkę Olega tylko się wzdrygnął. Ze skrzywioną miną zaoponował. - Wóz to zły pomysł, pierwszy deszcz i ugrzęźniemy, do tego ograniczenia w poruszaniu się, trudności z ewentualną przeprawą, a na bezdrożach prędzej czy później złamie się nam koło, albo cała oś. - Po czym wrócił do kruka, Leo i Berta. - Za dnia wpuszczą, w nocy nie. Palisada nie jest czymś niezwykłym przecież. A właśnie przez wojnę tym bardziej pohandlują, co by wiedzieć, co kto i gdzie jest. Teraz handlarzy mało, a nie stanowimy grupy, która może im tą wioskę splądrować, zabrać bydło i spalić chałupy. Trzymajmy się więc razem, nie naróbmy sobie wrogów w tej wiosce i liczmy. Musimy uzupełnić zapasy i narzucić potem szybsze tempo. A co do kruka przyjaciółko, to jest Twój i nie nie umiem po krukowemu. Ostrzegłaś jednak o czymś, więc próbuje to zweryfikować, a przy okazji przyzwyczaić do moich mocy. Nie chcemy przecież, żeby pierzasty przyjaciel odleciał przestraszony, po rzuceniu przeze mnie jakiegoś czaru. - Ritter miał nadzieję, że choć lekko uspokoił Leo. Wchodząc do osady szary czarodziej trzymał się raczej z tyłu, w rozmowach oddał pierwszeństwo szlachcicowi.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
26-01-2019, 09:29 | #352 |
Reputacja: 1 | Mimo pierwszych niezbyt optymistycznych wrażeń od powrotu do reszty o obaw Galeba, Detlef zauważył, że coś się jednak zmieniło. A właściwie ktoś - niespodziewanie sierżant zaczął gadać mniej więcej z sensem. Oczywiście Thorvaldsson byłby zapewne jednym z ostatnich, którzy uznaliby, że to jest przełom i teraz będzie już tylko lepiej, ale mimo wszystko pojawiła się nadzieja, że szanse na przetrwanie oddziału będą większe od zera. O tym, że tak było do tej pory był po prostu przekonany. Zatem von Grunenberg polazł za nim i mimo braku reakcji Detlefa (przecież z gaar się nie rozmawia) ględził mu o zmianach, które zamierzał wprowadzić by wyprawa szła lepiej, niż dotychczas. * * * - Żarcie, najlepiej suszone lub peklowane, świeżego tyle, ile zjemy dzisiaj lub jutro. Do tego strzały do łuków, może będą mieli bełty do kusz - przydadzą się do polowania lub obrony przed tym, co możemy spotkać po drodze. Łupienia miejscowej ludności nie było w rozkazach - kupujemy, pytamy o możliwość posiłku lub noclegu, albo idziemy dalej. - Powiedział w czasie, gdy trwały rozważania o wchodzeniu lub nie do napotkanego sioła. - Nie trzeba nam wrogów, informowania jednej, czy drugiej armii o naszej obecności tutaj, a tym bardziej rannych przy próbie rekwirowania zapasów siłą. - Dodał. Jak będzie miał zdecydować Gustaw. Dowódca oddziału i gaar... - Detlef sapnął na myśl o przewrotnym losie, który postawił ich z Galebem w tej sytuacji.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
26-01-2019, 15:27 | #353 |
Reputacja: 1 |
|
26-01-2019, 23:33 | #354 |
Reputacja: 1 |
|
27-01-2019, 11:43 | #355 |
Reputacja: 1 | Byle komu? Oj żebyś się, starcze, nie zdziwił, pomyślał Galeb spoglądając na chłopa wychodzącego przez bramę. Miał odrobinę podejrzeń, że to może stary przebiegły dziadyga wpuści grupę do środka, a w zamian zażąda jakiejś przysługi, ale nawet jeżeli to byłaby to uczciwa wymiana - przysługa za przysługę. Krasnolud tylko zerknął z zaciekawieniem na Olega próbując odgadnąć z jego twarzy czy rzeczywiście mają do czynienia z jego wujkiem. |
27-01-2019, 19:26 | #356 |
Reputacja: 1 | - Wujek? - Szczerze zdziwił się Frietz i zamyślił głęboko. - Wszeeelki duch bogów chwali! Wujek! Czas cię widzę nie oszczędził! Bym cię wujek nie poznał! Wszak ta klekota stara Marta zza winkla gadała żeś sczezł zaraz wiosnę po ciotuni. To jędza pospolita jedna. - Oleg rzucił się na szyję staruszkowi i ucałował go w policzek. |
27-01-2019, 20:08 | #357 |
Reputacja: 1 | - Zaraz, nie podpowiadaj... Oleg! - mężczyzna trzymał przez chwilę zwiadowcę w niedźwiedzim uścisku. Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 27-01-2019 o 20:56. |
28-01-2019, 00:04 | #358 |
Reputacja: 1 |
|
30-01-2019, 01:01 | #359 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
30-01-2019, 18:18 | #360 |
Reputacja: 1 | Plotkowanie i cedzenie informacji odnośnie tego co ich spotkało po drodze lepiej było pozostawić człekom, szczególnie tym o gładszej gadce. Galeb z początku nie chciał się odzywać, ale wzmianka o Czarnych Patykach zainteresowała go. Zaczął podpytywać weteranao tą formację samemu sypiąc historiami o Czarnej Kompanii w której byli z Detlefem kilka lat temu. W trakcie rozmowy rzucił też pytaniem odnośnie okolic ruin Browaru Bugmana, wspominając przy okazji, że jego ojciec uczył się tam na piwowara. Po cichu przyznał weteranowi, że ma nadzieję w trakcie tej podróży odwiedzić to miejsce, a stąd już prosta droga do pytań o trasę. Oczywiście zadanych niezbyt głośno, bo kto wie czy jednak nie ma kogoś kto nie bałby się gniewu lidera wioski. Zapytał też gospodarza czy byłaby możliwość odwdzięczenia się za gościnę. Galvinson uznał, że u kogokolwiek by nie gościli naprawy spod krasnoludzkiej dłoni zawsze będą w cenie za okazaną dobroć. Krasnolud miał też zamiar uzupełnić osobiste zapasy prowiantu. Nigdy nie wiadomo kiedy znów będzie trzeba... polegać tylko na sobie. |