Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2019, 16:59   #21
Jessica Hyde
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację
Można uznać, że od przyjścia na świat, Liwia podobnie jak jej siostra, była wychowana w duchu poczucia obowiązku i odpowiedzialności. Wszystko, co nas otacza w pewien sposób wywiera na nas wpływ, a cokolwiek na nas działa, determinuje nasz charakter, temperament i określa mechanizm naszych przyszłych reakcji.
Informacja o zniknięciu towarzysza była dla niej niespodziewana. Targały nią sprzeczne emocje. Z jednej strony, zgodnie ze wpajanymi wartościami, potępiała dezercję, która w tym przypadku jako pierwsza przyszła jej na myśl. Z drugiej strony nie miała dowodów na słuszność tych podejrzeń. Ostatecznie postanowiła nie wydawać wyroku i nie wypowiadać się na głos w tak delikatnej kwestii. Wyraziła jedynie swoje zdanie odnośnie kierunku ich dalszej podróży:
- Ponieważ nasze dotychczasowe działania, naraziły nas jedynie na utratę czasu, powinniśmy podejść do sprawy metodycznie. Strażnicy bramy mogą być dobrym źródłem informacji i są spore szanse, że po ostatnich wydarzeniach i zniknięciu Markusa, w końcu natrafimy na jakiś trop.

Liwia z pewną dozą fascynacji obserwowała osoby zgromadzone w karczmie. Przez chwilę swoją całą uwagę skupiła na panującej wrzawie, która nawet sprawiała jej pewną przyjemność, jednak szybko podjęła decyzję o wyjściu na spacer w ‘’stronę miasta”. Podczas przechadzki Liwia miała czas na zebranie myśli, refleksję i przygotowanie się na nieoczekiwany dalszy los ich misji. Przechadzając się wąskimi uliczkami, przyglądała się uważnie każdej napotkanej osobie, tym samym ofiarowując jej miejsce w swojej pamięci.
Przez moment odniosła nawet wrażenie, że widzi Markusa, jednak szybko okazało się to być złudzeniem. Być może podświadomie nie chciała wierzyć w jego ucieczkę. Z zamyślenia wyrwał ją widok znajomej twarzy. Z uśmiechem przywitała zbliżającego się do niej Konrada. Złapała go pod rękę i żartobliwie zapytała:
- Czy mogę ci potowarzyszyć, braciszku? Wszak jesteś już prawie członkiem naszej rodziny.
Co prawda Konrad nie traktował żadnej z bliźniaczek jak siostry, ale natychmiast podał Liwii ramię.
- Prawie robi różnicę, ale zawsze chętnie ci potowarzyszę - powiedział. - Robisz zakupy, czy może już wracasz po spacerze?
- Planowałam wracać prosto do karczmy ale nie liczyłam na tak miłe towrzystwo - odparła pogodnym głosem.
- Zawsze milej się spaceruje w miłym towarzystwie - odpowiedział Konrad. - Dla mnie to też przyjemność... Kupowałaś coś, czy zasięgałaś języka?
- Znasz mnie, wiesz że uwielbiam obserwować ludzi. To takie intrygujące. Ale nie chcę, żeby oni wiedzieli, że się im przyglądam. Przez chwilę wydawało mi się, że widzę Markusa. ale nie wracajmy do tego tematu.
- Zgoda. - Konrad skinął głową. - A kogoś, kto zwrócił twoją uwagę, widziałaś? Czy też nikogo... specjalnego... nie zauważyłaś?
- Ależ oczywiście, że zauważyłam. Właśnie z nim rozmawiam - zażartowała i dodała poważniejszym tonem - Jeżeli pytasz, czy zauważyłam coś co może nam pomóc, z żalem muszę odpowiedzieć, że nie.
- Zawsze mogłaś zauważyć kogoś, kto poświęcałby nadmierną uwagę tobie - odparł żartobliwym tonem. - Poza tym zawsze istnieje możliwość, że ktoś zechce przeszkodzić nam w pościgu - dodał tonem poważniejszym.
- Podejrzewasz, że wystawiłam siebie jako żywą przynęte? - zapytała z udawanym zaskoczeniem i dodała - Tylko nic mikomu nie mów, to będzie nasza tajemnica.
- Nie, nie sądzę, byś zrobiła coś takiego - stwierdził. - Chociaż nie da się ukryć, że miewasz różne ciekawe pomysły.
- ‘Ciekawe pomysły’ - przedrzeźniała go figlarnie i dodała - Chyba mylisz mnie z kimś innym. Powinniśmy już wracać. Chciałabym spędzić jeszcze trochę czasu z siostrą.
- Papużki-nierozłączki - roześmial się Konrad, chociaż to stwierdzenie było nie do końca nieprawdziwe. - Masz jakieś pomysły na odnalezienie Katriny? I, przede wszystkim, medalionu?
- W przyrodzie nic nie ginie bez śladu, to kwestia czasu kiedy ją odnajdziemy. - Konrad uśmiechnął się pod wąsem, słysząc tę dyplomatyczną wypowiedź. - Czas nie jest niestety naszym sojusznikiem, dlatego nasze kolejne działania powinny być podejmowane z należytą rozwagą - dokończyła Liwia.
- Z pewnością razem z Lorą wpadniecie na wiele ciekawych - powiedział Konrad.
Wchodzili już do karczmy, więc Konrad powiedział:
- Przyjemnego wieczoru. Gdybym był potrzebny, to wiecie, gdzie mnie szukać.
Liwia uśmiechnęła się na pożegnanie i udała do swojego pokoju.
 
Jessica Hyde jest offline