Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2019, 19:11   #346
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Axim otworzył drzwi, a Sybill wbiegła pierwsza do pomieszczenia rozświetlając je mieczem. Blask światła wskazał grupę ciał wtulonych w siebie przy południowej ścianie. Wokół nich walały się dziesiątki pogniecionych jaśków i poduszek, rozczochrane futra z psów wyginały się w każdym kierunku. W nozdrza uderzył mdlący zapach octu winnego i zgniłych kwiatów.
Gdy Sybill weszła w głąb pomieszczenia oświetliła ciała czterech nagich goblinek wijących się po jednym wielkim ciele ogromnego brązowego goblina. Przypominał skrzyżowanie niedźwiedzia z goblinem. Potężne ręce owłosione były gęstym brunatnym futrem, naga klatka piersiowa nosiła ślady wielu blizn. Na szyi wisiał naszyjnik zrobiony ze szpiczastych elfich uszu. Twarz wygięta była w uniesieniu i rozbawieniu, pokazując rzędy zębisk i spuchnięty czarny nos jak u zwierzęcia.
-Ahhh!!! Kolejna chętna do ujeżdżania! Chodź, zaraz zdejmę z Ciebie te blaszki! - Przeciwnik wstał zsypując z siebie na futra i poduszki stos nagich, chichoczących z rozbawienia goblinek.
Śliniąc się ruszył nagi ku Sybill z potężnym członkiem w erekcji bujającym się na boki z każdym stawianym krokiem.

W tym momencie do pomieszczenia wbiegł Axim z Wyzwolicielem w dłoni. Musiał być bardzo rozsierdzony, bo uderzył z całą siłą i precyzją w wyciągniętą prawą rękę sięgającą po Sybill. Goblinoid próbował cofnąć rękę, ale żołnierz przeciągnął po niej ostrzem za 9 obrażeń.
-Aaarghh, skurwysyn! - przeciwnik cofnął się o parę kroków wgłąb haremu obserwując ranę ciągnącą się od dłoni do szyi i pokrywający ją szron. - Broń! Szybko! - rozkazał. Dwie goblinki wyjęły za poduch ciężki cep i podały mu go do ręki.
- Wybebeszę cię za to! - krzyknął atakując Axima bronią.
Żołnierz wysunął tarczę i miecz by przyblokować atak. Miecz błysnął magicznym wyładowaniem [ulepszenie: dodatkowe +1 obrony], jednak tarcza została w większej połowie rozerwana [zostaje 1/3 obrony]. Żelazna kula z kolcami rąbnęła w klatkę piersiową zadając 6 obrażeń i 2 obrażenia krytyczne powalając mężczyznę na ziemię (zostaje 6PŻ).

Dwie pozostałe goblinki rzuciły się ze sztyletami na walkirię. Przed pierwszą Sybill zasłoniła się mieczem. Zaufane Ostrze błysnęło magicznym wyładowaniem [ulepszenie: dodatkowe +1 obrony] dzięki czemu udało się całkowicie sparować atak. Druga zamachnęła się również sztyletem, ale wypadł jej z rąk i pacnęła pustą ręką o pancerz kobiety.

Esmond został na korytarzu z Chisanu. Nie dało się wytłumaczyć zwierzęciu, aby podążało za Laerune.

*****

Laerune ruszyła z Vyloną, Pluszkiem i Draugiem środkowym korytarzem. Doszli do jego końca, gdzie mieściła się piątka drzwi. Spod pierwszych drzwi padała łuna światła. Było słychać odgłosy kroków i przesuwanych przedmiotów. Vylona zatrzymała wszystkich gestem ręki i zaczęła nasłuchiwać odgłosów z innych pomieszczeń.
- Wydaje mi się, że tylko Arfob Vrodaan jest w swoim pokoju. Inne mogą być opustoszałe. Ja muszę zabrać rzeczy ze swojego pokoju, sprawdźcie po cichu inne pomieszczenia lub obezwładnijcie najemnika. - Mniszka skinęła wszystkim głową i udała się do swojego dawnego lokum, zaraz za pokojem Arfoba.
- To co teraz? - Pluszek spojrzał pytająco na Laerune i Drauga.
- Troje w miarę bezpiecznych drzwi na nas troje i szansa na wzbogacenie się lub walka w czwartym pokoju - skomentował wybór Draug, kładąc wyraźniejszy nacisk na opcje zwiedzania pomieszczeń. Jednak to Laerune zdawała się mieć decydujący głos w tej sprawie.




Drużyna B

Balkazar ruszył w stronę króla, ale został zatrzymany gestem jego ręki, gdy wkroczył na futra, na środku pokoju. Wszyscy łuczniczy na filarach obrali go za cel. Król stanął na tronie, aby z wyższością spojrzeć na orka.
- Nie znam trepa, honor psionor, ale księżniczkę faktycznie przekazano nam na przechowanie. - goblin machał ręką zbywając nudzące go tematy. - Gdzie? Trudno powiedzieć. Może w lochu, może w kaplicy bogini złożona. Ofiara musiała by dobra, dostać czarnego gada od bogini! Taaaak, my wybrańcami bogini, a nie orki! Orki słuchać teraz gobliny! Ork i jego najemnicy dać pokłon, dać prezenty, wtedy robić interes i wstęp wolny do twierdza! - Król obwieścił swoje warunki współpracy nie do końca zorientowany w masakrze jego ludzi. Balkazar (zdany test charyzmy) widzi, że zrobił na królu dobre wrażenie, może został rozpoznany, może zaimponował mu swoją świtą. W każdym razie, nikt jeszcze w niego nie wystrzelił.

Alchemik przygotował się do rzutu patykami dymnymi, wypatruje stosownej okazji.

Randar delikatnie przesłał swoje intencje jaszczurce, ta trochę bardziej się uspokoiła i nie uważa druida za zagrożenie w tej chwili. Jest też mniej czujna w stosunku do Balkazara, niż była kilka chwil temu, gdy ten podchodził.

Grzmot i Kłos bacznie obserwują przebieg rozmowy.

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 27-01-2019 o 19:22.
Ranghar jest offline