- Wujek? - Szczerze zdziwił się Frietz i zamyślił głęboko.
- Wszeeelki duch bogów chwali! Wujek! Czas cię widzę nie oszczędził! Bym cię wujek nie poznał! Wszak ta klekota stara Marta zza winkla gadała żeś sczezł zaraz wiosnę po ciotuni. To jędza pospolita jedna. - Oleg rzucił się na szyję staruszkowi i ucałował go w policzek. |