Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2019, 22:38   #22
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Rozpytanie w kościelno-zakonnych kręgach, czy też, mówiąc po ludzku, w świątyniach niewiele dało. Przełożony hergigskiego przybytku Sigmara zarejestrował przybycie Petera i nawet z nim porozmawiał, ale nie widział Katriny, ani nie słyszał o pojawieniu się w mieście świętego symbolu Sigmara.
Przynajmniej nawet jeśli miał wątpliwości co do sensu wysłania na misję takiego niedoświadczonego kapłana jak Peter nie powiedział tego na głos i kazał akolitom zwracać baczniejszą uwagę na zabezpieczenie miejsca kultu w nocy. Tylko strażnik świątynny, nie wiedząc o co chodzi, a słysząc, że Peter szuka rudej kobiety mrugnął do niego okiem i rzucił, że jakby co to zna taką jedną, a od młodego i gładkiego kapłana to weźmie połowę stawki, a nie tyle ile woła od "tego starego", ale Petera nie interesowało nieprzestrzeganie celibatu przez innych kapłanów. Akurat to przykazanie nie pochodziło od Sigmara, a argumentacja, że Sigmar nie miał przecież żony i że namiętności ciała przeszkadzają skupić się na służbie Bogu mogła przekonać naiwnych ignorantów, a nie kogoś kto wiedział, że został on wprowadzony celem przeciwdziałania utraty majątku kultu.
Peter odwiedził później szpitalik/noclegownię/kuchnię dla ubogich prowadzoną przez siostrę z kultu Shallyi, ale i tam nikt nie widział rudowłosej kobiety. Podobnie jak w innych miejscach kultu, choć tam nie mówił, czemu poszukuje Katriny. Choć więcej mogli wiedzieć akolici Ranalda, nawet ich nie szukał - raz, że nie działali jawnie i znalezienie ich zajęłoby mu pewnie kilka dni, o ile w ogóle chcieliby być znalezieni, dwa, że znając ich jeszcze by przyklasnęli złodziejce, uważając kradzież naszyjnika za dobry dowcip.

W międzyczasie odwiedził aptekarza i kowala, u obu szukając niewielkiej porcji siarki, których mogli używać, a którą zapragnął mieć i Peter. Być może w przyszłości będzie mógł z niej skorzystać. W końcu, jak dawno temu rzekł jeden z jego bardziej doświadczonych przyjaciół - Avitto, brat z dalekiej Tilei "kapłan Sigmara bez kuli ognia to podróba, a nie kapłan".


Po powrocie okazało się, że został już opłacony jego nocleg w zajeździe, podobnie jak posiłek. W jego trakcie do grupy dołączył khazad, a obowiązek odpowiedzi na większość jego pytań spadł na Petera. Między innymi na to, jak dawno temu dokonano kradzieży.

- Niedawno. Nie powinna mieć więcej jak dnia przewagi - odpowiedział khazadowi Peter. Krasnoludy były wiernymi sojusznikami Sigmara i jako takim należało zawsze pomagać. Zwłaszcza takim, które przybyły pomagać jego sługom. Sam kapłan także miał pytanie. A właściwie propozycję, tyle że nie wiedział jak na nią zareagują szlachetnie urodzeni. Poczekał więc na koniec dyskusji i zabrał wtedy głos.

- Dziękuję za zakwaterowanie i posiłek. To zrozumiałe, że szlachetnie urodzeni potrzebują adekwatnych do pozycji warunków, ale ja z przyjemnością mogę nocować w Świątyniach Sigmara, być może także część z nas zgodziłaby się następnym razem tam nocować i spożywać posiłki. Jedziemy z misją w jego imieniu, każdy kapłan jest zobowiązany by nam pomóc... A ograniczone wszak środki jakie otrzymaliśmy na podróż mogą się skończyć zanim złapiemy złodziejkę. Ta wyprawa może nie zakończyć się tak szybko, jak mieli nadzieję wysyłający nas zwierzchnicy
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline