Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2019, 07:31   #251
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Gdy pozostali zastanawiali się nad dalszą akcją, Jace wykorzystał chwilę, by pomyszkować w odwiedzonych komnatach. Rzeźnia nie była dla niego przyjemnym miejscem - wciąż czuł wcale nieodległe echa cierpienia, ale udało mu się je stłumić, choć z większym trudem niż zazwyczaj. Jego uwagę przykuły szmaty znajdujące się na stercie odrzutów, wyglądające na ubrania, które nosiliby drwale lub traperzy. Para porządnych, skórzanych butów musiała jednak należeć do kogoś innego - w kieszonce w cholewie Jace znalazł stalową różdżkę wygrawerowaną z symbole hełmów i napierśników, bardzo podobną do tej, którą sam nosił przy pasie.

Po wejściu do kaplicy oczom wszystkich ukazała się grupa sześciu troglodytów, w towarzystwie wyrośniętego jaszczura - najwyraźniej ci zauważeni na początku przez Emi zdołali wezwać posiłki. Śmierdzące jaszczury wydawały się trochę większe i muskularniejsze niż ich widziani wcześniej pobratymcy, ale może to tylko złudzenie, spowodowane niepokojącymi płaskorzeźbami na ścianach? Niezależnie od tego, w ich gadzich oczach widać było agresję i chęć szybkiego rozprawienia się z intruzami. Byli też lepiej uzbrojeni - w pazurzastych łapach dzierżyli oszczepy, a kilku miało nieduże skórzane worki nadmuchane jak piłki.
Gdy tylko Jace zbliżył się do “kaplicy” i zobaczył ognisko oraz rzeźbione ściany, w jego umysł uderzyła fala emocji i wspomnień, od której aż się zatoczył. Wyczuł fanatyczną, religijną ekstazę, a także niewyobrażalny ból kogoś palonego żywcem - wszystko tak świeże, jakby wydarzyło się zaledwie kilka dni temu. Uczucia były potworne, jednak zaledwie ułamek sekundy później, zanim ktokolwiek inny się zorientował, minęły.

Jednak z jakiegoś powodu jaszczuroludy nie atakowały, choć z pewnością były gotowe zrobić to w każdej chwili. Zamiast tego, donośnym, choć sykliwym głosem odezwał się troglodyta odziany w dziwną ceremonialną szatę:
- Pok, seltur ternock! Nomeno ui ofdio heeka di Ternesj Vraktor, wux xurwk coi nurofdio! Gethrisj mojka usv qe loex! Gavir di Ighiz Ternesj Renthisj!
 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 28-01-2019 o 09:16.
Sindarin jest offline