Czasami popełnia się błędy w rozumowaniu... a potem się za to płaci.
Zdecydowanie nie wyglądało to na salę tortur, a raczej na miłosne gniazdko, które sobie w tym miejscu uwił goblinowaty nadzorca więzienia.
Oczywiście nie oznaczało to, że nie dochodziło tu do licznych gwałtów, ale w tym momencie nie było tu kogo ratować. Chyba że Axima i Sybill...
Niestety, część zaklęć nie nadawała się do walki w pomieszczeniu, gdyż mogłyby zaszkodzić sojusznikom...
- Zabij ją! - Esmond wskazał jedną z goblinek atakujących Sybil, po czym posłał promień cieplny w goblinoida. |