Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2019, 22:06   #198
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Zgubienie pościgu okazało się łatwiejsze niż można było przypuszczać. Pełna cieni dżungla pozwoliła wykorzystać swe talenty Johnowi, Kendra zwinna niczym wiewiórka przemykała między drzewami i krzakami. Odbiegli spory kawałek, bo pościg mimo, że wolniejszy od nich to jednak by zajadły.
Nagle wyczuli że nie są sami. Zamarli plecami do siebie, wpatrując się w niebieskookiego faceta z bródką i w dziwacznym ubraniu i w Kimberly. Nigdzie nie widać było przewodnika. Między Kimberly i facetem można było wyczuć spore napięcie.
Raf i Fowler powoli wracali do świadomości. Raf do tego odczuwał deja vu. Znowu zdzierały mu się czuby od butów. Szczęk łańcuchów i w końcu trzask krat ocuciły ich do końca.
Siedzieli w klatkach, przykuci za szyję o solidnych pierścieni w podłodze. Klatek pilnowało czterech strażników. Zagadywanie nic nie dawało, a próba czytania myśli skończyła się tak jak poprzednio. O ile Raf nie odczuwał zbytnio pozbawienia go dóbr doczesnych to Fowler wręcz czuł się nagi bez swojej kolekcji noży, gwiazdek, łańcuchów i innego rodzaju narzędzi mordu.
 
Mike jest offline