Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2019, 12:14   #203
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Jestem Kimberly, to ja zajmowałam się wami podczas lotu - odparła Kimberly - I szukam by was ostrzec przed pewnym miejscem, ale… spóźniłam się - zlustrowała rany obydwojga. - Twój towarzysz nie żyje?
Musiała być dobrą aktorką, bo John w jej głosie wyczuł troskę.
- A ty nawet nie próbuj - powiedziała do Artahana - To nie jest Smoke. Jego poznasz od razu bez zadawania pytań.
Oczekiwanie dłużyło się obu więźniom, ale w końcu coś przerwało monotonię. Od strony miasta zmierzała nieduża grupa. Pięciu strażników i jakaś wysoka postać owinięta płaszczem. Gdy się zbliżyli owa postać okazała się shokańska kobietą, bardzo starą. Podeszła i stanęła patrząc na więźniów.
- Prawdziwi wojownicy - powiedziała w końcu trochę chrapliwym głosem, akcentowała trochę inaczej słowa, ale dało radę ją zrozumieć. - Który z was próbował zaglądać do głów moim marionetkom?
 
Mike jest offline