Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2019, 14:34   #294
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację


Anathem zgodził się z osądem Zorena. Faktycznie nie trzeba było ich od razu straszyć. Oczy może miał nietypowe - bardziej kocie niż ludzkie i bursztynowej barwy, ale to jeszcze uszło w tłumie. Gorzej z ogonem i nie rzucaniem cienia. ~No nic. Ogon owinę wokół pasa, a braku cienia nie powinni zauważyć w tym stanie.~ Jak pomyślał, tak zrobił. Pomógł oswobodzić więźniów i stanął z boku, żeby nie rzucać się w oczy. Nie mógł się nie uśmiechnąć na słowa alchemika, udzielającego bezcennych, niemal ojcowskich rad oswobodzonym. ~Widać nie tylko mnie traktuje jak dziecko~myśl była pocieszająca.

- Jestem Anathem. Miło mi Was poznać. - zwięzłe przywitanie powinno wystarczyć w tym wypadku. - Ciekaw jestem jak w ogóle udało wam się przeżyć w tych warunkach. - stwierdzenie zawisło w powietrzu, ale nie przyjęło ostatecznie formy pytania. Są sprawy ważne i ważniejsze.

Na słowa Zazy mnich zareagował dość gwałtownie, jakby właśnie sobie coś przypomniał.
- Wracaj! - zawołał w Ignan. Wiedział, że sługa nie będzie mógł długo trwać w tej dosyć odpornej formie. Nie trzeba było długo czekać, a mefit wrócił i po kolejnej komendzie przybrał swój standardowy wygląd.

- Dzięki Zazo, że mi o nim przypomniałaś. Co do "balkonika"... Powinienem sam sobie poradzić. - uśmiechnął się i skinął głową w podziękowaniu za propozycję. Następne zdanie skierował już do Morna - Moglibyśmy zabrać ludzi do Azylu. Wracając ze smokiem możemy wypuścić ich w tym samym miejscu. Nie wiem czy chciałbym zostawiać ich pod opieką koboldów...

 
shewa92 jest offline