29-01-2019, 18:47
|
#297 |
| - A ja jestem Tanis - pól-elf, kiedy dotarli już w za róg i byli bezpieczni od wrażych strzał, okazał się nagle być znacznie serdeczniejszy - Kaiv, jesteś w stanie iść? A jak wy macie na imiona? - przykucnął, zniżając się do poziomu pozostałych uwolnionych i kolejno wypytując całą czwórkę o imiona.
Z namaszczeniem włożył rękę do sporej sakwy u swojego pasa. Przez chwilę na jego twarzy zagościło zaskoczenie, które szybko przerodziło się w nadspodziewanie szeroki uśmiech. - Te błogosławione owoce, dar bogów, dodadzą wam sił - rzekł, wyciągając pierwszą, drugą i trzecią garść owoców - Każdego z was nasyci nawet jeden i na pewno mu nie zaszkodzi, ale jak już rzekł Zoren - uważajcie z jedzeniem czegoś więcej niż to. - z łagodnym uśmiechem rozdał każdemu z uwolnionych po dwie jagody, a chętnym spośród drużyny pozostałe owoce. Rozdał także cztery większe owoce - trzy dojrzałe, podobne do gruszek owoce których działanie wyjaśnił i opisał jako lecznicze i czwarty, bardziej podobny do rumianego ogórka niż czegokolwiek co widzieli i opisany jako leczący wiele, wiele przypadłości. Małe owoce karmią i poją jak Godberries oraz leczą 1d4 do maksimum 8 na dzień na postać, jest ich do wzięcia pięć. Duże należy rozbić - i wtedy leczą 1d6 na kwadracie na którym są rozbite i po 1 na sąsiadujących. Czwarty owoc działa jak Restoration, lesser. Tanis zostawi leczące owoce drużynie - będą działać przez kolejne 24h - Zaprowadzę ich i zapewnię im ich opiekę. Meepo, wasza szamanka mi bez ciebie mi nie zaufa, prawda? - tutaj niedoszły kapłan rzucił towarzyszom krótkie, porozumiewawcze spojrzenie - Wrócę do was za mniej niż wachtę -
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 30-01-2019 o 00:02.
|
| |