Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2019, 06:59   #257
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Jace z Mikelem wrócili do reszty odpoczywającej drużyny z fantami. Uśmiechnięta twarz wojownika zdradzała, że znaleźli sporo kosztowności. Mikel oddał Emi jej zgubiony w wodzie sztylet, a Jace usiadł tyłem do Laury przy zgromadzonych zdobyczach krzyżując nogi. Powoli rozłożył wszystkie przedmioty i skupił się na wyczuwalnych aurach. Starał się pominąć te, które emanowały od towarzyszy, w szczególności od Emi i zidentyfikować wszystkie przedmioty. Drużyna z pewnym wyczekiwaniem oczekiwała zakończenia i dość szybko rozdzieliła skarby pomiędzy siebie.
Pozostał ostatni przedmiot. Jace wstał i podszedł do klęczącej za nim wiedźmy z różdżką w ręku. Nie musiał być psionikiem, żeby wyczuć aurę erotyzmu bijącą od nich, gdy dziewczyna podniosła wzrok kierując go najpierw na chłopaka, a później na trzymany w ręku pręt. Przełknął ślinę i mimowolnie dziewczyna zrobiła to samo.
- Znalazłem jeszcze coś takiego. Myślę, że Ci się przyda -
- Oww, duża. Na pewno znajdę dla niej użytek. - Laura wzięła w dłonie “magiczne narzędzie” i uśmiechnęła się kokieteryjnie do psionika.
Jace zaniemówił czerwieniąc się momentalnie. Podał dziewczynie ciężką metalową różdżkę długości około trzydziestu centymetrów okutą grubszymi kawałkami metalu z emblematami hełmu i tarczy.
Laura złapała za narzędzie tak aby musnąć dłonie chłopaka swoimi i udawanym rozczarowanym głosem spytała:
- Co, bez demonstracji jak się tym posługiwać?
~ Powiedz jej, że demonstracja prywatnie… Powiedz jej, że demonstracja prywatnie ~ Emi schowała twarz w dłoniach słysząc co zaczyna się odstawiać.
Mikel słysząc w jakim kierunku zmierza rozmowa ukrył twarz w dłoniach i modlił się, żeby za chwilę nie musiał komuś przywalić. Szkoda by było tak ciężko wywalczonej zgody…
Jace rozejrzał się zwracając uwagę na fakt, że każdy usilnie próbował zająć się swoimi rzeczami. Nawet Pstonik udawał, że interesuje się wybitnie zwyczajnym kamieniem leżącym nieopodal. Spojrzał ponownie na Laurę, czuł na sobie spojrzenia innych, niemal słyszał strzyżenie ich wścibskich uszu.
~ Może nie tutaj? Tam dalej jest chyba grota sypialniana, idealna na... prezentacje ~ odpowiedział mentalnie. W odróżnieniu od Jace’a, myśl była spontaniczna i radośnie niestosowna, przywodząca na myśl dojrzewającego chłopca cieszącego się bulwersującym starszych dowcipem. Zajęty utrzymaniem wzwodu we względnej tajemnicy nie myślał nad tym jak łatwo został wmanipulowany w użycie swoich zdolności.
~ Och zabrakło ci kurażu by mówić na głos? No nic będę musiała dojść do wszystkiego sama. ~ Odpowiedziała mu w myślach, a nie chcąc by chłopak miał ostatnie zdanie w tej wymianie, posłała mu wspomnienie pewnej "przyjemnie samotnej nocy" z "ekscytującym finałem".
Oczy psionika rozbłysły zainteresowaniem i pewnością, pomimo palących czerwienią policzków. Nie spuścił wzroku, źrenice powiększyły się znacznie, gdy ciepło rozlało się po całym ciele. Wziął głębszy oddech hamując dreszcze podniecenia i krew spływającą w dół ciała, choć widać było, że przeżywa przesłany obraz.
~ Będę miał o czym... rozmyślać… ~ pomyślał do Laury. Ta puściła mu oko oddalając się w stronę kolejnego pomieszczenia.
- Skup się Beleren bo się zagapisz i coś cię w tych jaskiniach pożre. - Powiedziała śmiejąc się z chwilowego stanu psionika.
~ Irori ratuj! ~ pomyślał chłopak. ~ Jak mam się skupić na czymkolwiek? ~
Dziewczynom pod tym względem było zdecydowanie łatwiej ukryć podniecenie. Jace z wielkim nie tylko zażenowaniem odkaszlnął i okrył się mocniej swoim rodowym płaszczem.
~ Nie da się. Po prostu się nie da. ~ westchnął niemą modlitwę do swego patrona.
 
psionik jest offline