Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2019, 14:36   #139
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Max zobaczył przed sobą falę płomieni, buchającą z miejsca w pobliżu Jinxa. Widział go przez moment lecącego w stronę barierki i nie zastanawiał się ani chwili, rzucając się do przodu. Płomień liznął go po dupsku i przez moment poczuł swąd jak wtedy, kiedy sołtys wioski opalał palnikiem gazowym brahmina. Przemknęło mu przez myśl, że przez kilka dni nie powinien patrzyć w lustro, bo pewnie pożegnał się też z brwiami. Poszorował po podłodze, z chrzęstem, kiedy jego ekwipunek tarł o podłogę usianą łuskami, gruzem i fragmentami ścian.

Łapskiem sięgnął za barierkę, łapiąc Jinxa za przysłowiowe fraki, aż coś zaskrzypiało mu w łokciu i nadgarstku. Żyły na przedramieniu i bicepsie napięły się i wyszły na wierzch, kiedy mocował się z ciężarem, zapierając się jedną stopą o wygięty eksplozją reling.

Gwizdnęło raz i drugi koło ucha. Wyciągnął drugą rękę i kładąc pistolet maszynowy na krawędzi podłogi, wypruł resztę magazynka prosto w legionistów, zamierzając ich przynajmniej zmusić, by przestali walić w tyłek jego kolegi, i poszli zobaczyć, czy nie są potrzebni gdzie indziej.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline