31-01-2019, 16:15
|
#32 |
|
Usadowił się z tyłu wozu i lustrował drogę za nimi. Teren był mniej bezpieczny i trzeba było wzmożyć zwykłą czujność. Jadąc w ten sposób rozmyślał i modlił się. Panie, dostrzegam pewną analogię. Poszukiwania, które przyszło mi prowadzić, odbywają się w sposób niezaplanowany i nieuprządkowany. Przypominają mi moje dotychczasowe życie. Raz w jedną stronę, raz w drugą, niby wiemy czego szukamy, ale robimy to tak, jak gdybyśmy nie wiedzieli. Nie wierzę zbytnio w przypadek. Chciałeś mi dać coś do zrozumienia? Ale nie wiem co, niestety. Czy ja w moim życiu i moi towarzysze w tych poszukiwaniach zachowujemy się zbyt chaotycznie? Ja to wszystko rozumiem i zgadzam się z tym. A może uważasz, że staram się za mało i powinienem bardziej brać odpowiedzialność za to, co dzieje się wokół mnie? Kimże jednak jestem? Nowicjuszem?
Przeniósł się do przodu, aby porozmawiać z Peterem.
-Obawiasz się, że kradzież ta ma posłużyć ciemnym mocom. Sądzisz, że poszukiwana była kultystką? Jest kultystyką - poprawił się. W myślach uważał ją już za martwą i stąd takie przejęzyczenie.
|
| |