Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2019, 21:54   #367
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Gustaw rzeczywiście próbował zmienić swoje podejście do dowodzenia tym jakże nietypowym oddziałem. Pytał o radę, nie próbował krzykiem wymuszać posłuszeństwa, a także słuchał opinii innych i wydawał się nawet brać je pod uwagę. W pewnym momencie Detlef zaczął się zastanawiać, czy nie wolał jednak „starego” von Grunenberga - ten „nowy” wciąż był irytujący, jednak nie można było dalej z czystym sumieniem wieszać na nim wszystkich psów. Nie znaczyło to, że już było dobrze - prawdziwy sprawdzian „nowego” Gustawa odbędzie się w warunkach kryzysowych, być może kolejnej potyczki z wrogiem lub napotkanego zagrożenia.

Weszli do wsi - napotkanie jakiegoś pociotka Frietza wydało się Thorvaldssonowi co najmniej podejrzane, jednak potrzebowali uzupełnienia zapasów i odpoczynku przed dalszą drogą. Jaką cenę przyjdzie im za rzeczoną pomoc zapłacić okaże się już wkrótce.

W czasie uczty gadał niewiele, milcząc nie będąc pytanym. To była wioska umgi i nie miał z nimi zbyt wiele wspólnego. Z oferowanych możliwości zakupu sprzętu zamierzał wybrać namiot, dodatkowy koc, uzupełnić prowiant na następne dwa tygodnie oraz dokupić bukłak z piwem. Galeb zaproponował miejscowym pomoc w naprawie narzędzi rolniczych i innych niezbędnych w gospodarstwie, w czym Detlef z wprawą mógł mu asystować - w końcu przedstawiciele górskiego ludu rodzili się ze smykałką do rzemiosła w ręku, a później tylko szlifowali wrodzone zdolności.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline