Popatrzył na Randulfa i odpowiedział na jego słowa:
- Może i tak być, kto to wie. Mają nas w jednym miejscu, ale jesteśmy tutaj chyba bezpieczniejsi, a i łatwiej jest się nam bronić, w razie czego. W środku jeszcze nikt nie zginął, a na zewnątrz całkiem sporo ludzi.
Zaś potem do Oswalda:
- Kawał chłopa z ciebie to trzeba będzie dobrze poszukać, ale pewnie coś się znajdzie. Jak tylko zjem to pośle którego, aby sprawdził, albo jeszcze lepiej, chyba że każdy z was chce coś tam sobie znaleźć, skoro i tak chcecie pomóc. - popatrzył na każdego z bohaterów - a co się właściwie stało ze starą? Siedzimy tutaj ja te sam wiesz, to mało się słyszy co tam w wielkim świecie. Jaką historią mnie uraczysz. - zaśmiał się przyjaźnie
Gdy Oswald zaczął mówić do Morweny ten dodał:
- Jeśli jesteś kapłanką Shalyi, to tak jak powiedziałem świątynia poza twierdzą stoi, ale jest ona w złym stanie. Nasi mieszkańcy około co dwie godziny wychodzą na patrole, więc jeśli chcecie to możecie z nimi ruszyć na okolicę. - popatrzył na Oswalda - Zawsze was mogą oprowadzić w końcu i tak patrolują.