Siła eksplozji targnęła Jinxem wyrzucając go w powietrze. Wyleciał z galerii i byłby spadł na twardą podłogę hallu na parterze, ale w ostatniej chwili złapał się balustrady. –Spokojnie - pomyślał, gdy pierwsze pociski zagrzechotały o ścianę obok niego - najpierw oparcie dla stóp. Zamajtał nogami, starając się znaleźć jakiś wyłom, fragment konstrukcji czy ozdobny motyw architektoniczny, aby móc oprzeć na tym nogi, wstać a następnie podciągnąć się, wejść wyżej i przeskoczyć przez balustradę. W międzyczasie Lucky złapał go za fraki i zaczął ciągnąc, jednocześnie sypiąc pociskami w dół, w kierunku legionistów. Jinx znalazł oparcie dla stóp i przechodząc z pomocą towarzysza z powrotem na galerię, ustawił się bokiem i pociągnął serią po przeciwnikach. Będąc na galerii schronił się za załomem ściany, krzyknął -Ładuję! - i zmienił magazynek. Następnie zmienił pozycję na niską i wyjrzał, aby zobaczyć kto z towarzyszy potrzebuje pomocy lub kto z przeciwników stwarza obecnie największe zagrożenie. |