Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2019, 20:02   #135
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Sosnowsky usłyszał od pani biolog pytanie, na które i tak miał jej udzielić odpowiedzi. Jemu przypadło poinformowanie kobiety, gdzie jadą.
- Jedziemy do trupa dinusia i po rzeczy Hany. Przy okazji będziesz miała okację się przekonać jak dinozaury wyglądają w środku.- rzekł w odpowiedzi Bloody poprawiając kałasza na ramieniu. - I może… czy są jadalne. Nie możemy całą wyprawę bazować na zupkach w proszku.

Sarah przez chwilę nie mówiła nic, przyglądając się jedynie mężczyźnie. Minę za to miała nietęgą…
- Drapieżniki z reguły mają mięso nie nadające się do jedzenia - Odezwała się w końcu dziwnym, jakby obojętnym tonem.
- Cóż… będziesz miała okazję obejrzeć anatomię potwora z bliska. To pewnie lepsza dla ciebie zabawa niż dla mnie.- zażartował Doug przyglądając się kobiecie.- Coś się stało?
- Nie, nic... - Elsworth wysiliła się na uśmiech - To idę spakować jeszcze parę rzeczy - Dodała.
- Sarah... - rzekł krótko mężczyzna powstrzymując ją.- Nie wiem czego ty po mnie oczekujesz. Ale powinnaś wiedzieć, że ja nie jestem facetem od miziania… Nie umiem pocieszać, nie wiercę kobietom dziury w brzuchu aż się wygadają. Więc jeśli cię coś gryzie to mów, bo ja… ja tego z ciebie nie wycisnę.
- Ta ruda mnie wkurwia, i ten jej przydupas też… Curran - Sprostowała Sarah i uśmiechnęła się nawet sympatycznie - A dinozaury to ja wolę żywe, a nie jako zwłoki, więc wycieczka w celach autopsji jakoś mnie nie rozwesela.
- To może rozweseli cię fakt, że oni jadą w innym kierunku i ponoć na cały dzień. Ty natomiast możesz ponarzekać na rudą wraz z tą nową Azjatką. A my może będziemy mieli szczęście i żywe dinozaury też zobaczymy… albo pecha. Bo ktoś się na mięso T-rexa pewnie skusi.- odparł mężczyzna spoglądając na panią biolog.
- Jedziemy tym jeepem z tą wielką pukawką? To może powinieneś mieć tą dodatkową armatę w łapie? - powiedziała kobieta dwuznacznie, tym razem z nieco drwiącym uśmieszkiem.
- Ta co jest wystarczy by cię porządnie ustrzelić, gdy nadarzy się okazja. - odparł ironicznie Sosna i podrapał się po głowie.- Chyba jednak tamten dostanie się Dot. Jadą na dłużej i jadą dalej.
- Meh - prychnęła Sarah, ale i posłała “Sośnie” oczko - Byleby amunicji nie brakło... - Po czym w końcu ruszyła do swojego namiotu, pakować co tam do spakowania miała.
- Dobra… to ja jeszcze coś przetrząsnę w polowej kuchni, żeby na pewno nie brakło.- odparł Sosnowsky i skierował się tam właśnie.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline