02-02-2019, 15:56
|
#41 |
|
Do Tussenhof dotarli już po zmierzchu. Peter postanowił udać się do miejskiej świątyni Sigmara z prośbą o nocleg dla grupy, a Bladin postanowił mu towarzyszyć. Pożegnali się z towarzyszami pod gospodą. - Wybacz, że pytam, ale chyba nie masz wprawy w powożeniu? - zapytał Petera. Ten uśmiechnął się. - W ramach mojego szkolenia nie uznano tego za potrzebne.
- Tym bardziej w moim - potaknął ze zrozumieniem krasnolud. Jechali dalej w milczeniu. Tussenhof nie było dużym miastem, więc świątynia mimo, iż niezbyt okazała, dała się zauważyć z daleka. Zatrzymali się z boku budynku. Peter poprowadził ich na tył budynku, gdzie zwyczajowo znajdowało się wejście wykorzystywane przez kapłanów i zastukał kołatką. Powtórzył tę czynność jeszcze kilkukrotnie, po czym drzwi się rozwarły. [MEDIA]https://3.bp.blogspot.com/-qLVJSPqyApU/UuGZ9WAvZGI/AAAAAAAAEKU/fAr12en9-Hw/s1600/empire-temple-sigmar-ext.jpg[/MEDIA] - Jestem brat Peter. Wraz z bratem Bladinem i towarzyszami wykonujemy misję dla świątyni w Wolfenburgu. Czy wasza świątynia może nas przenocować i nakarmić dzisiejszej nocy? Podróżujemy w sześć osób, konno i kolaśnie.
Drzwi otworzyły się szerzej, leciwy mnich gestem zaprosił ich do środka, nie rzekłszy ani słowa. Wskazał im ławę a sam ruszył do wnętrza budowli. Zostali we dwóch czekając. Bladin uniósł brew patrząc pytająco na Petera. Ten w odpowiedzi uśmiechnął się i wzruszył ramionami. Po dłuższej chwili dało się usłyszeć kroki wracającej osoby. Ten sam kapłan kiwnął twierdząco głową i gestem nakazał im iść za nim [MEDIA]http://2.bp.blogspot.com/_8dWYQyI6TdA/S3Q3xPIr1NI/AAAAAAAAAEw/ 8yEJFbd2g/s1600/Father+Dietrich+pic.jpg[/MEDIA]
|
| |