Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2019, 00:52   #369
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Patrząc na mapę Galeb robił szacunki i wszystko wskazywało na to że...

są w dupie.

W dupie z czasem, bo za cholerę cała grupa nie zdąży na przełęcz. Szczególnie po dociążeniu prowiantem, dodatkowym ekwipunkiem i tak dalej. Przykro mu to było stwierdzić ale sam Detlef spowalniał marsz, a teraz kiedy jeszcze część ludzi się dociążyła i zwierzęta... dodaj dodatkowy czas na rozładunek i załadunek bagaży, dłuższy odpoczynek...

- Trzeba się rozdzielić... albo radykalnie zmniejszyć obciążenie. - rzekł poważnie kiedy zrobili postój przed Simbach.

Po raz kolejny wychodziło to co mówił na samym początku - oddział powinien zostać pomyślany jako lekka piechota. Czyli najmniejsze obciążenie i najwyższa mobilność. Ale już to wypominał tyle razy, że nie miał ochoty poruszać tego po raz kolejny.

- Tym tempem nie podejdziemy nawet pod góry, a trzeba jeszcze rozmówić się z władzami Karaku. Mnie i Fritzowi droga stąd zajęłaby jakieś... 12 dni, a do terminu zostało 20. Mam dość jedzenia, aby bez robienia przystanków na polowania zrobić tą trasę.

- Moja propozycja jest taka, że część lekkozbrojnych pójdzie przodem. Gaar wypisze swoje pełnomocnictwo na wypadek napotkania innych armijnych. Sam mogę spróbować dogadać się z krasnoludami z Karaku. W obecnym kształcie po prostu nie zdążymy.
 
Stalowy jest offline