Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2019, 15:13   #265
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Walka była podła, ale satysfakcjonująca. Emi wiedziała już, że będzie chciała opisać to jakoś. Upamiętnić na papierze. "Wybraniec boży i mąciciel umysłów", tak na pewno będzie musiała o nich wspomnieć. Starała się nie myśleć o swoich ranach. Zrobiło się wokół niej tłoczno. Jace, Laura, Mikel, który przeszukiwał ciało troglodyckiej szamanki.
~ Nie jestem sama ~ zauważyła i już miała się uśmiechnąć kiedy druga myśl jej przyszła do głowy. Znacznie mroczniejsza i mniej krzepiąca. ~ Nigdy nie będę sama. ~
Wewnętrzna obecność zamruczał roznosząc po jej umyślę dziwny dreszcz.


Kiedy wiedźma zaczęła ściągać z dziewczyny zbroję aby dobrać się do jej ran dopplerka niemal odruchowo zmieniła się w Kharricka. Tym razem oczy były właściwe - szaroniebieskie. Ubranie zacisnęło się boleśnie na szyi i nadgarstkach, które mężczyzna miał szersze od kruchej białowłosej. Spoglądając na swoje pogruchotane ciało mężczyzna aż nie mógł się powstrzymać od wspomnień.

***

Kharrick leżał w kałuży krwi. Co gorsza jago własnej. Czuł, jak ucieka z niego życie. Tyle przeżył tylko po to, aby umrzeć teraz z powodu jednej sakiewki. A mógł się nie szarpać. W zasięgu jego wzroku dostrzegł nagle ruch. Wysoka półelfka zatrzymała ciągnący przez siebie wóz.

~ Żarty? ~ pomyślał. Będzie czekać aż umrze? Ona jednak usiadła obok niego klękając we krwi. Złapała go za dłoń i trzymała patrząc mu prosto w oczy.

- Nie jesteś sam - wyszeptała, kiedy tracił ostrość wzroku. Nie był sam. Nikłe pocieszenie, kiedy ostatnia kropla krwi się z ciebie wytacza. A jednak, kiedy półelfka sprawdziła puls mężczyzna miał na twarzy lekki uśmiech. Nie żył. Kobieta odmawiając krótką modlitwę zamknęła mu oczy. Zbierając się w sobie wzięła na ręce jego ciało i dźwignęła je do góry. Ledwo doniosła go do wozu. Wrzuciła obok trzech innych martwych osób. Większej ilość nie da rady pociągnąć więc udaje się do celu swej codziennej tułaczki. Ledwo jej udaje się ruszyć ślizgając na brukowanej drodze.

***

Lepperov wyrwał się z zamyślenia zdając sobie sprawę, że wypił miksturę od Jace'a, a Laura go nieco połatała.
- Dzięki ślicznotko - powiedział swoim chrypliwym głosem uśmiechając się do niej. Był zaskakująco spokojny pomimo poważnego stanu w jakim był. Ale jak być przejętym jak ma się dwóch leczących, którzy jeszcze SĄ CHĘTNI ci pomóc?
- Co tam znalazłeś Mikel? - zagaił chłopaka podnosząc się ostrożnie. Głupio było siedzieć tak w przejściu pomiędzy dwiema jaskiniami. Szczególnie jak jedna z nich była usiana czaszkami i kośćmi. Normalnie przedsionek do piekła, albo bramy do krainy śmierci Pharasmy. Nie ma co kusić losu. Nie jak już się go i tak mocno nadwyrężyło.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 03-02-2019 o 16:03.
Asderuki jest offline