Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2019, 16:01   #247
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Hawk i Dave

(jako że motory w KP mają więcej pkt umiejek zakładam pewne preferencje) Dave wybrał z dostępnych pojazdów motocykl z koszem i ruszyli Hawk na Gankorze Dave na motocyklu. Na szczęście bestia miała wolne przełożenia na niskich biegach więc nie było problemu żeby jaszczur został w tyle.

po niecałej godzinie w tempie spacerowym dotarli do gospodarstwa o nazwie Starfire Nubians (ku uldze Dave'a nazwa pochodziła od rasy hodowanych kóz a nie od właścicieli)

Kiedy podjechaliście do pierwszej drucianej bramy z nią znajdowała się właściwa z desek (choć w tej chwili otwarta) . Wyglądało na to że bezpośrednie otoczenie gospodarstwa otoczone było wysokim solidnym parkanem (z przymocowanymi na szczycie spiczastymi kawałkami metalu, od samego widoku pordzewiałych ostrzy człowiek dostawał tężca na myśl o próbach przełażenia) kiedy podjechaliście ktoś przeciągle gwizdnął. Mężczyzna w stroju roboczym podszedł do bramy zaś na ganku budynku pojawił się ktoś z bronią długą. Budynek wyglądał dosyć obronnie, z solidnymi okiennicami z otworami na lufę które można zamknąć w wypadku napaści.

Mężczyzna przez chwilę zagapił na Gankora, po chwili oderwał od niego wzrok uchylił ronda kapelusza i odezwał się
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc.

Andrew, Alice, Sam
po wymontowaniu hydraulicznego mechanizmu podnoszenia i opuszczania kół do podróży na szynach pojawił się problem bo oba wózki po prostu opadły na ziemie praktycznie uniemożliwiając jakikolwiek ruch pojazdu. Na szczęście problem udało się rozwiązać podnosząc je żabą i podwieszając na taśmach do mocowania towarów. Po czym wystarczyło przejechać na tory zwolnić taśmy podnieść samochód do góry i podłożyć parę solidnych drewnianych klocków w strategicznych miejscach żeby zablokować wózki w opuszczonej pozycji. Z całą pewnością nie było to coś co jakikolwiek inspektor wypuściłby z warsztatu (ba pewnie gdyby inspekcja coś takiego zastała w warsztacie to mechanicy mieliby sporo nieprzyjemności) ale powinno działać. A poza tym to ludzie jakoś przeżyli tysiące lat bez przepisów BHP więc chyba to nie było aż tak potrzebne.

Oczywiście utraciliście możliwość szybkiej zmiany trybu pracy pojazdu ale jak na razie macie sprawną drezynę i jak byście chcieli to dzięki zapakowaniu niezbędnego szpeju we trzy osoby powinniście się uwinąć z ponownym zmienieniem trybu w jakieś 1,5h (albo z obróceniem pojazdy żeby nie wracać na wstecznym) .

Zapakowawszy do vana, piłę łańcuchową, siekierę, maczetę, sekatory, łom łopaty i inny majdan pomocny w odkrywaniu torów które w międzyczasie mogły zarosnąć ruszyliście wolno przed siebie.

Silnik pracował niezbyt równo, przekazując wibracje na karoserie (poduszki silnika do wymiany i regulacja silnika - zanotowała Sam,) Ale Van radośnie toczył się do przodu omijając Newport po obrzeżach (w jednym miejcu zatrzymaliście się na wiadukcie i podziwialiście ładny widok na kratownicowy most drogowy przecinający rzekę wzdłuż której jechaliście) po opuszczeniu Newport przejechaliście po moście nad jakimś dopływem Juniaty i zagłębiliście się w las, jak na razie tory nie były mocno zarośnięte i co najwyżej od czasu do czasu trzeba było wyciąć coś z czym zderzak sobie nie mógł poradzić albo oczyścić przedni wózek z zielska które nieubłaganie się na nim zbierało spowalniając pojazd.

Ponieważ z braku części nie można było naprawić tylnych hamulców po pewnym czasie pojawił się problem z tym że tak jak przypuszczał Cosmo były częściowo zablokowane więc stawiały opór. Rozwiązaniem było albo co jakiś czas polewać je wodą licząc na to że się w końcu wyrobią albo zdemontować bębny tylko że wtedy jedyną opcją byłoby hamowanie silnikiem przy waszym spacerowym tempie nie powinno to być raczej większym problemem.

Cosmo
Wygląda na to że wszyscy się porozjeżdżali zostawiając cię na miejscu z Anthonym i warsztatem pod ręką, masz sporą stertę wymontowanych elementów Vana nad którymi mógłbyś popracować w warsztacie (a sporą część z tego jak docinanie elastycznych elementów układu hydraulicznego czy mycie elementów zlecić komuś mniej wykwalifikowanemu) oraz dosyć długą listę rzeczy mechanicznych które zdążyłeś zidentyfikować i uznać za niezbędne do wymiany (lub potrzebne jako niezbędne części zamienne jeśli planujecie długotrwałą eksploatacje pojazdu)
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline