Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2019, 20:56   #48
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Rozważał propozycję podzielenia grupy. Jazda nocą, zwłaszcza w tych dniach, była niebezpieczna. Podzielenia grupy na pół jeszcze to niebezpieczeństwo wzmacniało. Chętnie jednak wyszedłby mu naprzeciw, służąc Grimnirowi. Ale rozumiał, że decyzja miała na myśli szybkość. Ani wozem, ani na piechotę, nie mógłby dotrzymać tempa pozostałym. Potarł więc jedynie kark i krótko zgodził się na przedstawiony plan.

Po kolacji pożegnał odjeżdżającą grupę, życząc im powodzenia.

Wieczorem wzniósł modły.

Lora - a może Liwia? - miotała się niczym locha w rui. Dlaczego nie pojechałaś dziewko razem z nimi? Boisz się, że siostra zaopiekuje się chłopakiem? myślał, ale na głos nic nie wypowiedział. Zwrócił się natomiast do Petera.
- Ta kobieta, po tym opisie nie można jej pomylić z inną? Nie ma innych rudych? U mnie w rodzinie wszyscy są rudzi, tylko ja jestem wyjątkiem.

Posilili się z sigmarytą w drodze, prowiantem otrzymanym od braci. Bladin powoził przez moment, by kapłan mógł spokojnie zjeść i się napić. Poza tym ciekaw był, jak się powoduje końmi. Na razie jednak nie zdecydował się na dłuższą próbę. Obserwując nerwowość kobiety i jej pośpiech zastanawiał się, jak długo bez odpoczynku mogą jechać konie.

W Klepzig ich towarzyszka wyrwała się do przodu. Peter domyślił się, że pewnie pognała szukać siostry do gospody. Tam też skierował wóz.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 03-02-2019 o 21:11.
Gladin jest offline