Bracia spojrzeli po sobie zdziwieni, kiedy wchodząc do pralni zobaczyli pierwszego nie agresywnego doppelgangera tego dnia. Nie byli w najlepszej formie, ale tym razem nie mieli zamiaru dać się zaskoczyć. Doktor może i nie była otwarcie wrogo nastawiona, ale walające się po pomieszczeniu trupy świadczyły coś zupełnie innego. Kennicka zaciekawiło to, jak odniosła się do szaleńca w żółtych szatach - "obiekt numer jeden" sugerował badania, ale nad czym?
Sadim, wciąż uzbrojony w kuszę z nałożony bełtem uważnie zlustrował pomieszczenie, rozglądając się za innymi zagrożeniami.
- A na czym miałby polegać ten sojusz, pani doktor? Co mielibyśmy robić razem? - zapytał, chcąc skupić uwagę zmiennokształtnej na sobie, by brat miał wolne pole do manewru.
W tym czasie Kennick nonszalancko zrobił kilka kroków w bok, nie wypuszczając z dłoni rapiera - liczył na to, że w razie kłopotów szybko przejdzie do pozycji flankującej. Gdy przechodził koło Umorliego, mruknął cicho:
- Jak diagnoza? -
Miał nadzieję, że szybko zakończą rozmowę, w ten czy inny sposób. Ekstrakt powinien działać jeszcze przez ponad pół minuty, więc każda sekunda była cenna.
Obaj robią ready action - Kennick atak rapierem, Sadim strzał z kuszy, jeśli tylko Oathday kogoś zaatakuje, lub ktoś z drużyny będzie atakował.
Rzuty:
Kennick:
Atak 21 (
krytyk 11)
Obrażenia 3 (x2 jeśli kryt wszedł)
Sadim:
Atak 20 (
krytyk 17)
Obrażenia 4 (x2 jeśli kryt wszedł)