Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2007, 09:55   #191
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Aydenn

Elf przed wejściem do kanałów poinstruował kobolda, że może zjawić się tu jeszcze jeden członek ich ekipy, i że powinie wpuścić go bez szemrania, tak jak ich. Widząc jak śmieszne stworzenie próbuje podlizać się Turamowi, zaznaczył, że krasnalud byłby bardzo niezadowolony, gdyby stało się inaczej. Podobnie jak reszta zaopatrzył sie w magiczna pochodnie, zabrał też z łom i coś do przecinania krat, o których wspominał wcześniej inżynier.

Na dole przywitał go smród bijący od brudnawej cieczy, której nawet przy dużej dozie optymizmu nie można by nazwać wodą. Nawet szal, którym wciąż miał owinięte część twarzy niewiele tu pomagał. Zachwytów Turama nad tym „cudem techniki” nie skomentował, za to odgłosy walki dobiegające gdzieś z tuneli już tak.

- Mamy swoje zadnie do wykonania a walki powinniśmy unikać, pewnie sama nas znajdzie. Ruszamy. Jeśli natkniemy sie na tych tam po drodze, to się zobaczy, jeśli nie to tym lepiej. Turamie powiedz którędy mniej więcej biegnie nasza droga, tropicielu - tu elf zwrócił się do ich „podglądacza” - Idź przodem, kilka, kilkanaście metrów przed nami i sprawdzaj drogę. Nie dalej niż sięga światło pochodni, tak abyśmy my widzieli twoje, a ty nasze. Jeśli coś będzie nie tak, to dasz nią znak żebyśmy się zatrzymali. Potem mogę cie zmienić. -

Elf przerwał swój monolog na moment potrzebny do wyryci na ścianie odpowiedniego oznaczenia dla Resgana. Zaznaczył kierunek i umieścił na nim runę jego imienia, uznając, że ten będzie szukał jakieś znaku od niego i domyśli się o co chodzi. To samo trzeba będzie zrobić, przy zakrętach, dopóki adresat wiadomości nie zjawi się z powrotem wśród nich. Zakładając, że to w ogóle nastąpi.

- Turam, Mildran proszę za mną. Druidzi zamykają kolumnę. - rzekł, ustawiając drużynę do drogi - Pani Luinehilien, miej baczenie na wilczyce. Choć to trudne w tych warunkach, ona może wyczuć niebezpieczeństwo, którego my nie będziemy wstanie dostrzec. Wypatrujcie też Resgana, ma do nas dołączyć. Miejmy nadziej, ze to będzie tylko nieco nietopowy, nudny spacerek krajoznawczy, połączony z podziwianiem szczytu współczesnej techniki inżynieryjnej i kanalizacyjnej. Chociaż wszyscy pewnie wiedzie co mówią o nadziei, więc miejcie oczy i uszy szeroko otwarte. -
Najemnik skończył kolejny ze swoich wykładów (czasami miało się wrażenie, ze powinie wykładać na jakimś uniwersytecie. O ile faktycznie tego nie rozbił... ) rzucił szybkie spojrzenie czy wszyscy gotowi do drogi i...

- Ruszamy! -
 
malahaj jest offline