Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2019, 20:53   #1342
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zadziałali na raz... dwa... TRZY! W stronę zgromadzonych wokół drzewa zbrojnych poleciały pociski, siekańce i magiczna energia.Trudno powiedzieć co doleciało pierwsze. Huk wystrzału zlał się w jedno z dźwiękiem wywołanym magią, który spowodował, że koń czarnego spłoszył się i pognał przed siebie między drzewa. Jeździec przez moment starał się utrzymać go w ryzach, ale nie zdołał i z łomotem blach wylądował między paprociami. Po lesie przetoczyło się echo, któremu towarzyszyły upiorne dźwięki, brzmiące jak demoniczny chichot połączony z wrzaskami obdzieranych ze skóry ludzi. Jakie było ich źródło, nikt nie wiedział. Ugodzony bełtem zwierzoczłek kwiczał i wierzgał, a trzymający go na wodzy strażnik miotał się we wszystkie strony. Bełt sterczał z naręczaka jednego z zamkowych. Ogólnie salwa spowodowała spore spustoszenie, mimo iż żaden z opancerzonych nie został skutecznie wyeliminowany. Teraz zbrojni szukali schronienia, rozbiegając się na wszystkie strony i za nic mając plany Wolfganga, chcącego ich potraktować piorunem. Magnus ponownie napiął łuk i posłał strzałę w plecy jednego z uciekających. Pocisk wbił się w szparę między hełmem a napierśnikiem, powalając zbrojnego. Banita kliknął językiem z zadowoleniem i już szukał kolejnego celu.
 
xeper jest offline