Zamieszanie powstało fantastyczne - znacznie większe, niż to mógłby sobie Axel wymarzyć. Sam nieco, prawdę mówiąc, się przestraszył, ale otrząsnął się z zaskoczenia dużo szybciej, niż ludzie z zamku.
Nie tracąc czasu na ponowne ładowanie garłacza chwycił za kuszę, po czym posłał bełt w najbliższego z przeciwników.
- Rzućcie broń! - Dołączył do okrzyków Lothara.
A potem przeładował kuszę, by następny bełt wpakować w kogoś, kto jeszcze miał ochotę stawiać opór.