Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2019, 12:49   #282
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Tommy słysząc Franko ponownie się skupił. Dziś już przesuwał wielkie ilości ziemi, ale nie z taką prędkością. Krok za Mariano ziemia zaczęła się zapadać, a jakiś metr dalej wybrzuszyła się, tworząc megakretowisko. Mało! Tommy zacisnął zęby, czuł jak coś cieknie mu po brodzie. Że to nie roztopiony śnieg poznał dopiero, gdy na dłoń dotykającą ziemi padła szkarłatna kropla.

Niczym bóg piorunów Max orał błyskawicami ziemię wokoło alfonsa. Marianno zrobił krok w tył i ziemia na krawędzi dołu obsypała się. Alfons poleciał w tył, próbując przytrzymać się dziewczyny, ale ta lżejsza od niego nie dała mu żadnego oparcia wpadając razem z nim.
Franko dopadł dołu w kilku krokach. Klęknął i złapawszy za ramię wyciągnął dziewczynę. Musiał ścisnąć ją za ramię zbyt mocno, bo jęknęła z bólu. Sięgnął drugi raz i złapawszy alfonsa za drogi płaszcz wyciągnął go z dołu. W ostatniej chwili odtrącił jego rękę z bronią, pocisk tylko osmalił szczękę wielkoluda. Ścisnął nadgarstek alfonsa i pistolet spadł na ziemię.

Tommy zużył fuksa. Normalnie w turze jest w stanie przerzucić pół tony ziemi. Uznałem, że za fuksa może zrobić power struna (przerobienie chwilowo modyfikatora master na kolejne 2 poziomy mocy), co mu pozwoli na dwie tony. Czyli z grubsza trochę więcej niż metr sześcienny ziemi.

Szansę, że Marianno strzeli przypadkiem/specjalnie ustaliłem na 50%. Max zużył dwa fuksy, bo Marianno okazał się złośliwym bydlakiem. I bez szoku robił dziurę w ratowanej.
Tommy jeden fuks zużyty
Max 2 fuksy zużyte.


Sullivan kazał psu warować i ruszył szukć bandytę flankujacego Franko. Zobaczył go kilka sekund później, facet trzymając pistolet oburącz celował włochowi w plecy. Nawet nie myśląc o wezwaniu do rzucenia broni strzelił. Kula przeszła przez oba przedramiona. Pistolet wypadł mu z bezwładnych dłoni, a on sam osunął się na ziemię z jękiem.
Ostatni zbir widząc co się dzieje rzucił się do ucieczki. Dopadł bramy i wybiegł na ulicę. raczej nie biegł po posiłki.
 
Mike jest offline