05-02-2019, 20:10
|
#137 |
| - Panie majorze – Frost stanął przed namiotem Barkera – Dziękuję, że dał mi pan wolny wybór. Chętnie się zabiorę z ekipą do kryjówki Hany. Po powrocie chciałbym przepłynąć przez tę mgłę i spróbować nawiązać kontakt z Hyperionem.
- Zobaczymy co nam dzień przyniesie - Odpowiedział jakoś tak wymijająco Major.
- A wiadomo już kto pisze się na ekspedycję?
- Macie to ustalić między sobą, nikomu chwilowo nic nie narzucam... - Stwierdził Baker. Harry przytaknął i zaczął rozglądać po obozie.
Parę minut później wszedł na teren kuchni polowej i przywitał uśmiechem z Sosnowskim i Haną.
- Siemanko, słyszałem, że wybieracie się po dżungli po rzeczy Hany. Zabiorę się z wami jeśli to nie problem. Przy okazji liczę, że opowiesz o sobie coś więcej – popatrzył na Azjatkę autentycznie zaciekawiony.
- Tak jedziemy, będzie mi miło...wczoraj przy ognisku… przepraszam miałam bardzo przytłaczający dzień i nie byłam zbytnio rozmowna. Może będzie szansa to dzisiaj nadrobić. - Odpowiedziała trochę zawstydzona swoim zachowaniem w stosunku do Harrego, poprzedniego wieczora.
- Chodzi o to, że nie poczęstowałaś się kiełbaską? Twoje szczęście, całą noc miałem… - Harry ugryzł się w język darując sobie wchodzenie w gastryczne szczegóły swojej opowieści – Nieważne. Pogadamy później, cześć!
Harry machnął ręką i wyszedł. - Nie problem…- zdążył wydukać Doug zanim Harry ich opuścić.
Hanie nie chodziło o to że nie zjadła kiełbasy. Zjadła, resztki na śniadanie i mięso było FANTASTYCZNE! Nie zatrzymywała “youtubera”, jechali razem będzie czas porozmawiać. Ta grupa wydawała się kompetentna i miła.
Najemnik wzruszył zaś ramionami dodając.- Celebryci. |
| |