Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2019, 13:40   #166
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Ano się spóźniłeś Harris - odparł Key - Reszta jest w willi legata, pojebało ich i poszli go zabić, ja z Łazikiem oddzieliliśmy się od nich i chcieliśmy dać nogę. Łazik nie żyje, mi też niewiele brakuje. Idź ich ratować, może jeszcze żyją - kiwnął łbem za siebie - tam jest pole minowe jak się domyślasz, dalej jest wysadzona brama. Zbiegło się tak ze dwudziestu legionistów. Może więcej. Wiesz co? Mam sprawę… masz iguanę?
Harris pogrzebał w sakwie i wyciągnął nadjedzoną iguanę.
- Masz, tyle mi zostało.
- Dzięki, leć ratować resztę, a ja tu sobie poleżę, powspominam i wrzucę coś na ząb.

Harris wstał i poprawił M60.
- Wrócimy po ciebie…
- Spoko, dr McTaget się ucieszy jak mu odniesiesz ten złom.

Nagle zza zakrętu wybiegł mało nie wypluwający płuc Legion Houndmaster. Zobaczywszy Harrisona zatrzymał się w pół kroku ściskając pałki.
Key uśmiechnął się złowieszczo.
- Nie tylko ty masz znajomków z bronią maszynową dupku. Harrison mógłbyś go tak se...
Resztę zagłuszył M60 tnąc legionistę w pasie na pół jedną serią.
- Dzięki, jesteś prawdziwym przyjacielem psa - powiedział Key, Harrison skinął głową i ruszył. Przechodząc koło trupa splunął.

Key zabrał się za iguanę, nie miał wiele czasu, a chciał ją dokończyć zanim cieknąca z rozdartej tętnicy krew uniemożliwi dokończenie posiłku. Od prawie roku jej smak śnił mu się po nocach…
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 06-02-2019 o 14:28.
Mike jest offline