Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2019, 14:00   #270
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
Emi i Mikel - mistrzowie pułapek





- Boli mnie głowa - elfka prychnęła cicho jak już byli przy drabinie. - A mnie bolą żebra, a coś robię. Phi!
- Co poradzisz? Jace jest… Jace’m. Ja tam się cieszę, że znowu korzysta z mocy. Gdyby nie on to mogło być z nami krucho, a jak boli go przez to głowa? Trudno. Niewielka cena. - chłopak o dziwo stanął w obronie psionika.
- Jak mówiłam, nie powinno go tousprawiedliwiać od chociaż chwilowego myślenia. Mniejsza, może później nam się uda coś z niego wyciągnąć. Skoro już straszy demonami to chociaż niech powie dlaczego tak łatwo się ich nie da pokonać. Nie znoszę takiego zniechęcania. Jak ma jakieś obiekcje to chociaż niech poda jakich cholerny powód. Nie da się bo potrzeba na nie specjalnego materiału. Nie da się, bo są odporne na ataki. Cokolwiek. W trakcie tej wymiany zdań dotarli już niemal do “drabiny” prowadzącej na niższy poziom.
- Może sam jeszcze nie wie? Ja czasem mam wrażenie, że magowie mówią o rzeczach o których sami nie mają pojęcia i celowo robią to w tak skomplikowany sposób, żeby.. potrzymaj butelkę… żeby nic z tego nie było wiadomo. To tak, jakbym ja mówił, że sam zabiłem w walce sześciu przeciwników. Taka przechwałka, ale bez dowodów… - Mikel rozglądał się, za czymś, do czego mógłby przywiązać linę.
Emi podała mu nit i młotek ze swojego zestawu wspinaczkowego.
- To ma sens. Nawet sporo. Niech nasze tęgie głowy w takim razie później pokminią na ten temat. Nawet jeśli okaże się to czymś innym niż demonem to przynajmniej na jedną ewentualność będziemy wiedzieli co robić… a tak z ciekawości ilu najwięcej pokonałeś?
- Trzech ! - chłopak wyszczerzył zęby - Ale jakbyś widziała mnie po walce to raczej nie obstawiałabyś, że wygrałem.
- Nieźle. Pewnie siostra cię potem przeklęła i zawinęła w bandaże tak szczelnie, że wyglądałeś jak kokon. - elfka zaśmiałą się perliście. - Tylko te twoje dwukolorowe ślepia było wydać.
Mikel uśmiechnął się tylko w odpowiedzi. Zaczepił linę, obwiązał się w pasie i zszedł kilka szczebli w dół. - Podasz butelkę? Pamiętasz które szczeble? - postanowił sprawdzić Emi.
- Drugi i szósty od góry. Już chciałam powiedzieć dwunasty. - dopplerka przyznała się bez żenady.
- Będę miał do Ciebie jeszcze jedną prośbę. Nie chodzi o drabinę, tu już kończymy. - faktycznie Mikel już prawie uporał się z pierwszym szczeblem. -Muszę jakoś dyskretnie zmierzyć Psotniczka. Chodzi mi zwłaszcza o obwód w karku i najszerszym miejscu tułowia. Może mogłabyś jakoś pomóc?
Elfka uniosła brwi do góry.
- Zmierzyć go? Mogę ci pomóc, ale po co ci jego wymiary?
- Żeby go ubrać! -zażartował - Chciałbym zrobić mu jakiś pancerz. - wyjaśnił od razu.
- O no i to jest dobre myślenie. Podoba mi się - Elfka energicznie potrząsnęła głową już układając plan jak się do tego zabierze.
- Aż kurwa no nie mogę. Tak się ciebie czepiają, a pomysły to masz błyskotliwe. - elfka potargała czuprynę chłopaka z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Nie czepiają już nie czepiają, a właściwie nie czepia. Jak chcesz się za to zabrać? - Mikel sam był ciekaw co wymyśli Emi.
- Dwie opcje. Albo sznurkiem go zmierzę jak będzie spał, albo po prostu przytule i znajdę odpowiednią formę gdzie łatwo będzie określić. Możemy to zrobić przy okazji zmiany wart
- Zdam się na Ciebie. Przyda mi się też pomoc przy samym wytwarzaniu. Zajmie to wtedy mniej czasu. - chłopak był wyraźnie podekscytowany.
- Och.. ee… w tym może być problem. Bie bardzo się na tym znam. Nigdy tego nie robiłam.
- Nie szkodzi. Powiem Ci co i jak. Po prostu jak sam będę to robił to potrwa z tydzień, a jakbym miał pomocnika, najlepiej dwóch to uwiniemy się w połowę tego czasu, może mniej. Dobra. Gotowe. Chyba możemy wracać. - wojownik wspiął się na górę i zaczął odwiązywać linę.Chwilę później wracali już do towarzyszy. Drużyna dokończyła porządkowanie ciał i z ulgą udała się na zasłużony odpoczynek. Laura przed snem zdążyła jeszcze oczywiście dopaść Mikela, by go porządnie obandażować. Chłopak w ramach wdzięczności mocno ją przytulił. Cieszył się, że ją ma. Nawet jak czasem go wkurzała.


 
shewa92 jest offline