Spodziewane strzały nie padły. Tommy ostrożnie wyjrzał zza nagrobka, ale nadal nic się nie działo. Spojrzał na dziewczyny, były całe. Skierował wzrok za pozostałymi, którzy pognali dorwać drania, ale już nie mógł ich dostrzec. Widział tylko, że Max wylądował chwilę wcześniej na dachu.
Wstał z trudem i na trzęsących się nogach podszedł do Felicji i Mariki. Raz o mało nie skończył na ziemi, ale jakoś zdołał utrzymać się w pozycji pionowej. Zaraz też zawyły policyjne syreny.
-
Zbieramy się - oznajmiła na ich dźwięk Felicja.
Tommy kiwnął tylko głową i powiedział "
Tędy", po czym zaprowadził obie na tyły cmentarza. Tam "przekopali" się na drugą stronę. Gdy szli ulicą chłopak napisał sms-a do Franko:
Cytat:
Zgarnąłem dziewczyny. Do zobaczenia w klubie |