06-02-2019, 22:03
|
#169 |
| Igła fachowo poskładała Jinxa do kupy. Ten podziękował jej, przeładował strzelbę i ruszył do biura legata.
- Po otwarciu drzwi rozpęta się piekło, dlatego jedna osoba otworzy jedno skrzydło a kto ma granat wrzuci go z bezpiecznego miejsca do środka. Jak tylko wybuchnie, wchodzimy. Pierwsza osoba, mogę to być ja, biegnie przy ścianie na lewo od wejścia, w ruchu prowadząc wymianę ognia. Druga po wejściu skręca od razu w prawo, i poruszając się strzela do każdego wroga, jakiego zobaczy, aż znajdzie schronienie przed wyjściem zza filara lub w rogu pokoju. Trzecia podobnie jak pierwsza, ale szuka osłony za filarem. Czwarta jak pierwsza, piąta jak druga. Nie stać w drzwiach, nie czaić się, bo nas powystrzelają. Ruchy, szybkie przemieszczenia. Brutalne i agresywne wejście w stylu rapid dominance. Nie wiemy ilu ich tam jest i gdzie są. Zaskoczenie i krótkie ogłuszenie granatami da nam czas na uderzenie.
Jak się zabunkrowali na balkonie, to tym lepiej. W końcu oddali kawał pola, na którym mogli się bronić. W ciasnocie łatwo ich wystrzelamy. Do roboty. Dobierzmy się legatowi do dupy. |
| |