Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2019, 12:40   #11
Czudak
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
[Małe podsumowanie: na chwilę obecną ławkę grzeją, po stronie tych dobrych, Flash, Green Lantern (razy dwa) i Wonder Woman. W trybie boju znajdują się Superman, Batman i Mary Marvel. Zapuszkowani albo zneutralizowani (permanentnie) z tych złych są Star Sapphire, Grodd, Chronos, Cheetah, Psycho Pirate oraz Poison Ivy.]


CIEŚNINA DARDANELE/WATCHTOWER

- Ahoj, ciecie lądowe! - twarz Plastic Mana wypełniła jeden z monitorów w Watchtower.
- Siema, bracie! No i co tam, jak tam?! - kawałek miękkiej ciągutki Booster Golda spadł Zatannie na kabaretkę, kiedy ten gwałtownie poruszył się na widok znajomej gęby na wyświetlaczu.
- Myślałem, że będzie problem i już miałem wzywać pomoc, ale dałem sobie radę, jak na super elastycznego gościa przystało... Black Manta w wersji sushi, koleś! Jak bardzo wydaje ci się to wspaniałe? - pokazał jakiegoś murzyna w kąpielówkach, splątanego całą masą wodorostów, na molo gdzie roi się od tureckich służb specjalnych.
- Zajebiste! Nie zapomnij strzelić parę zdjęć, bo nasi fani chcą takich rzeczy!
- Nie mój rejon, ale i tak zrobię to dla ciebie, Boostie. Dzięki za szybką translokację, w każdym bądź razie... - wyciągnął palec z ucha. - ...lecę, bo muszę czekać na tłumacza żeby wyjaśnił tym wsiurom, że publiczny sąd i egzekucja w stylu Judge Dredda to nienajlepszy pomysł. Średniowieczni popaprańcy.
- Nie ma sprawy, bracie. Jak skończy mi się warta, to wpadnij na mój kwadrat. Mam ten film. Wiesz, rzekomo ten z Black Canary, który "wyciekł", he, he.
- Zclimaz! - Zatanna nie wytrzymała napięcia, wkurzona bycia oblepioną wstrętną, lepką substancją, i unieruchomiła wesołka zaklęciem. - Och, hej, Plastic Man! Jasny gwint! Chyba coś jest nie tak z połączeniem, bo słabo cię słychać! Bzzzttt!
- Zee? Co się stało z Boo-... - PM nie dokończył, bo jakiś hałas wypełnił połączenie.
- O rany! Chyba przerwało! - rzekła, i rozłączyła się.

THEMYSCIRA/PRZESTRZEŃ POWIETRZNA NAD QURAC

Wiele mówiło Hippolycie, że widzi tego bufona po raz ostatni. No cóż, zawsze można spróbować, bo z tych klejnotów i tak już nie ma dla niej pożytku, a może wreszcie pozbędzie się tego Circeowatego problemu. Przynajmniej sam najemnik nie miał problemu z samobójczymi zadaniami, a to wystarczyło, by uspokoić sumienie. Nawet nie zadał sobie trudu, aby wystosować pytanie dlaczego został wysłany przez Circe na Themyscirę właśnie w momencie inwazji, mając za cel przywódcę goryli, po to tylko by zostać wykiwanym, bo zaraz wziął na siebie misję zgładzenia swojej byłej zleceniodawczyni, i ot tak, bez żadnego przygotowania, sobie poleciał. No cóż, nie wszyscy możemy być jak Mister Terrific. Chociaż musiała mu przyznać, że Lobo wie jak zrobić żeby zarobić, nawet będąc wydymanym bez mydła.

Coś nagle zaczęło szeptać jej w głowie, że lepiej nie odkładać dokładnej inspekcji skarbca na pojutrze rano, bo kapłanki wyperswadowały jej, że trzeba najpierw zająć się zmarłymi... może nie musi być kolejnym Lobo w generalnym planowaniu, ale może jak on wykazać się inicjatywą. Wyszła z sypialni i poszła przeprowadzić inwentaryzację już teraz.

***

Dzięki wypasionej bryce dotarcie w pobliże Qurac zajęło ostatniemu Czarnianowi tylko kilkanaście minut. Zapach tej kobiety był tak średnio wyczuwalny na szalu, ale zgadzał się z tym, który doprowadził go tutaj. Oznacza to, że królowa miała rację, legowisko żmii jest w pobliżu. Właśnie leciał nad Zatoką Perską, gdy jacyś trzej uzbrojeni goście w latających pancerzach (pamiętających jeszcze czasy ZSRR) dali mu znać, aby się zatrzymał.

- Ej, koleś, jesteś w przestrzeni powietrznej Quarac. Jak chcesz się tam dostać, to najpierw odprawa. A to oznacza, że na prywatne wjazdy nie ma tu miejsca, czaisz? - najwidoczniej takie sytuacje mają tu często miejsce, jeśli nie otworzyli ognia kiedy tylko go dostrzegli. - Lecisz z nami na lotnisko, inaczej w tył zwrot i sayonara.

Chyba nawet nasz wielki łowca nagród nie chce urządzać dymu z całym krajem, trafić na wizję wszystkich stacji telewizyjnych w przerwach programów, a dzięki temu zawiadomić Justice League, że pojawił się na Ziemi? Tzn. może chcieć, ale po co, jeśli prawdopodobną możliwością jest wizytowanie incognito? Łapówki mile widziane.



METROPOLIS

Mary kiwnęła głową, dając do zrozumienia iż dotarło, że może zadać tylko po *jednym* pytaniu. Mając tylko jedną rundę z każdym ze złoczyńców jako "zły glina", dziewczyna nie zmarnuje żadnej, Batman może być tego pewien. Podnosząc Cheetah, potrząsnęła nią porządnie.

- Kocimiętka to dopiero początek! - wrzasnęła, wyciągając roślinę z jej pyska. - Albo natychmiast powiesz mi kto wam dał cynk lub zlecił napad na bank, albo zobaczysz co znaczy "12 karcianych sztuczek" w moim wykonaniu! I nie próbuj blefować, że z Chronosem sami na to wpadliście, bo nikt nie robi wjazdu do miasta pana Supermana bez *naprawdę* ważnego powodu!

- Uspokój się, p-psycholko! - wysapała kocica oślinioną gębą od nadmiaru ziołowej stymulacji. Nie miała ochoty na bycie przesłuchiwaną przez jakąś napastliwą nastolatkę, która w tak bardzo oczywisty sposób chce zaimponować wielkiej ikonie w stroju nietoperza, więc poczęła gibko sypać. - Chronos dostał cynk od Bane'a, że w związku z budową jakiejś wielkiej instalacji w okolicy, ktoś zdeponował coś bardzo cennego w skrytce numer 42 w tej filii banku, a co Chronosowi z pewnością się przyda. To miała być przysługa za przysługę pomiędzy nimi, czy coś. Nie wiem skąd Bane miał tę informację; ja tylko dołączyłam do tej akcji jako ochroniarz w zamian za pieniądze! T-To wszystko co wiem! A teraz zostaw mnie już!

- Hmm, rzeczywiście, wygląda na zwykły rabunek - upuszczając laskę w futrze niczym pudło odpadów, Mary podrapała się po głowie. - Ale lepiej będzie jak jeszcze przesłuchamy tego dru-..

Pisk opon wielkiej limuzyny przerwał monolog. Z samochodu wysiadł Lex Luthor, człowiek którym stoi Metropolis. Jego wypolerowana glaca pięknie się błyszczy w popołudniowym słońcu.

- Cóż za spotkanie. Nigdy nie przypuszczałbym, że sam Badman odwiedzi Metropolis. A zwłaszcza w świetle dnia - obdarował zaczepnym uśmieszkiem zamaskowanego mężczyznę z Justice League, zaraz potem wyciągnął rękę do dziewczyny obok. - Nigdy nie miałem przyjemności. Alexander Luthor - MM uścisnęła mu dłoń, szarpiąc z werwą.

- Och, jestem Mary Marvel! Tyle dobrego o panu słyszałam, panie Luthor! Że wybudował pan mnóstwo szpitali w całym kraju, że obdarowuje fundacje pożytku publicznego dużymi sumami, że sponsoruje pan zdolnych biznesmenów, że angażuje się w zwalczanie niegodziwości, i wiele innych! Całą sobą wiem, iż te pogłoski, że pierze pan brudne pieniądze, terroryzuje słabszych, przeprowadza malwersacje, i ma na swoje usługi prywatną armię bandytów to wszystko bezczelne kłamstwa! - jak widać, public relations Lexa to prawdziwi specjaliści.

- W porządku już, młoda damo. Dziękuję za kredyt zaufania - biznesmen z trudem wyswobodził rękę z imadła młodych dłoni. - Wygląda na to, że już sobie poradziliście, więc ja zajmę się resztą. Do widzenia! - bezceremonialnie życząc miłego dnia, odwrócił się na pięcie i poszedł ogarniać ten bajzel.

Batman: elementy taktycznej układanki, czyli "Co się właśnie tutaj stało?", nie do końca dają pełny obraz, więc jeśli sam nie ogarnie, to być może pomoże mu test Inteligencji + 1k6 o trudności 10.



GOTHAM (ARKHAM ASYLUM)/WATCHTOWER

Jeśli ktoś zauważył, że Superman zwleka z oddaleniem się, to na razie nie dał mu o tym znać. Tak jak wcześniej, jego super słuch wychwycił mamrotanie całej plejady kolorowych pacjentów ośrodka, ale to było właśnie tym: bełkotem pod wpływem środków odurzająco-uspokajających. Tylko nasz doktor mówił z sensem i składnią, choć teksty typu "przysłużenie się planowi", czy "twoja ofiara nie pójdzie na marne" są dosyć niepokojące, ale chyba odnoszą się do terapii, która w przyszłości przyniesie sukces, przywracając Poison Ivy społeczeństwu?

Pfttt! - Zatanna opluła już "odblokowanego" Boostera kawą kiedy usłyszała o "doktorze". - Co??? To Cir-... Eccir to inaczej C do I do C do R do E! Co ona tam robi?! - wyraźne zdenerwowana, odepchnęła Golda, który właśnie wycierał sobie twarz papierowym ręcznikiem, od konsoli nawigacyjnej, spychając go z krzesła. - To jest poważna sprawa! Ona nie opuściłaby swojej zatęchłej nory bez istotnego powodu! - pędząc w stronę stanowiska teleporterów, krzyknęła do komunikatora.

- Kendra! Zastąp mnie na warcie, bo jest sprawa, która wymaga wiedzy tajemnej, a nie ufam Boosterowi na tyle, aby zostawić go samego. Dzięki! - po czym przełączyła się na częstotliwość komunikacyjną Człowieka ze Stali. - Clark, jeśli możesz zaskoczyć tę wiedźmę, to zrób to! Skuj ją w bryle lodu albo ogłusz szybkim ciosem w potylicę! Laserowy udar mózgu, czy inne sztuczki! Tylko jej nie zabij, bo inaczej nigdy nie odczarujemy tych wszystkich nieszczęśników, których spolimorfowała w zwierzęta! Będę tam za chwilę! - po czym wskoczyła w machinę teleportującą, która załaduje się za pół minuty.

***

- Ja myślałem, że coś nas łączy i że nie jest to tylko pasja do "Streets of Rage"! Hmfrpf... - nasz podróżnik z przyszłości zaczął komentować za kobietą wybiegającą z centrum dowodzenia, ale widok innej, takiej z Thanagar, ze skrzydłami i kamienną twarzą uciął naprędce jego uwagi, przekształcając je w niewyraźną mowę pod nosem.

- Cześć, pysiu. Będę twoją nową partnerką na tej warcie. Od teraz robisz dokładnie to co ci mówię, albo ten topór wbije ci się w czaszkę - Hawkgirl głośno położyła broń na blacie stołu, wchodząc do środka. - Rozumiemy się?

- Tak, proszę pani - pisnął, kuląc się w rogu.

Superman: jeśli chce działać sam, tak jak poradziła mu zaklinaczka, to testuje Szybkość + 1k6 w wysiłku o tajnym stopniu trudności; "Doktor" Eccir dostanie karę za sprytnie i sprawnie przeprowadzony atak neutralizujący w swoim teście. Oczywiście, zawsze można poczekać na Zatannę, choć kto wie czy doktorek nie zwieje w międzyczasie?

 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 07-02-2019 o 22:33.
Czudak jest offline