Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2019, 14:03   #76
Gortar
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Welcome back

Welcome back


Czerwień. Cały świat zatonął w czerwieni. Ból i głód - również symbolizowany przez barwę krwi… Właśnie, krwi. Czuł ją wręcz namacalnie. Czuł jej zapach i zapowiedź spełnienia jakie przyniesie. Nic innego w tym momencie nie liczyło się dla niego.

----- błysk ------
Mały człowieczek stojący przed wielkim monstrum i mierzącym do niego z broni
----- błysk ------

Ciągle w górę i w górę. Pomiędzy ciałami pozostałych. Walcząc z wewnętrzną słabością by tylko zaspokoić tą czerwoną gorączkę. Przebijając się przez przytłaczające ich warstwy ziemi.

----- błysk ------
Bóg, obietnica zbawienia, coś bardzo istotnego, ale w tym momencie jakby tracącego na znaczeniu. Walka do zwycięstwa lub śmierci...
----- błysk ------

To jego wspomnienia? Czy może kogoś innego? Na granicy świadomości doświadczał przebłysków. Nie wiedział skąd pochodzą, nie był nawet pewien czy to on jest ich źródłem. To co było ważne przestało takim być. Jest tylko tu i teraz. Wyjście na powierzchnię. Przed sobą widział Hernana… tak, chyba tak miał na imię.... za nim człapał kolejny…. Angelo…
Z minuty na minutę coraz więcej powracało. Powracało z dawnego życia. Z tym, że tylko do pewnego momentu, bo teraz CZUŁ. Czuł zupełnie inaczej niż potrafił sobie przypomnieć. Takiego pożądania nie doświadczył jeszcze nigdy. Zew, który go ogarnął był obezwładniający, a jednocześnie podniecający. Spojrzenie w koło i problem z decyzją. Z jednej strony siedzi ofiara przypięta do krzesła. Żyje. Krew pulsująca w jej żyłach jest wręcz realnie wyczuwalna. Wydaje mu się, że skądś ją zna, ale jeszcze nie może przypomnieć sobie skąd. To chyba mało ważne. A może bardzo ważne?

----- błysk ------
Gniazdko. Krzyki i jęki dziwek ruchanych piętro wyżej. Tuż obok, widoczny przez dno szklanki z tequilą siedzi wrak człowieka, ale jednocześnie brat z gangu. Siedzi i z białego proszku usypuje na blacie nie równą kreskę.
----- błysk ------

Ktoś złośliwie, albo z jakiegoś innego powodu przyprowadził jeszcze drugi “worek mięsa”. Ten był świeżutki. Jeszcze nie skażony masą trucizn jaką wpakował w siebie przez życie przypięty do krzesła wąż.
Czuł, że może dojść do jednego z nich. I zrobił pierwsze kroki w kierunku Xaviera. Noga za nogą i trach, padł na pysk jak długi. Zimna posadzka nie zmniejszyła głodu i pożądania. Nie umiał jednak zdecydować, w którą stronę chce się udać. Podniósł się znów na nogi i spróbował udać się w stronę dziewczynki. Zrobił kilka chwiejnych kroków. Gdyby nie był tak głodny, to pewnie czułby frustrację z powodu niemożności normalnego poruszania się. Szło już prawie dobrze. Przeszedł jakiś metr gdy stracił równowagę i ponownie przywitał się z podłożem. Tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Zaczął powoli pełznąć w stronę dziecka, a z jego gardła wydobył się jęk pożądania i zaraz za nim warknięcie złości....
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline