Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2019, 22:11   #1347
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zamkowi nie grzeszyli odwagą. Za nic mieli okrzyki wzywające do poddania się. Rozbiegli się na wszystkie strony, niepomni lecących w ich stronę pocisków. Dwóch padło, kiedy Lothar dopadł do zakutego w czarną stal dowódcy patrolu. Chciał go zaatakować z zaskoczenia, ale tamten najwidoczniej usłyszał zbliżającego się szlachcica. Von Essing dopadł go, gdy Czarny podnosił się na nogi. Trzymanym w ręce mieczem sparował cios zdobytego w krypcie oręża.

- Podnosisz rękę na prawowitą władzę, knypie - wycharczał strażnik. Lothara owiał cuchnący zgnilizną oddech. Aż strach było pomyśleć, co znajdowało się pod blachami. W tym momencie obok głowy Lothara z wizgiem przeleciał magiczny pocisk ciągnąc za sobą błękitny warkocz Eteru. Dwa uderzenia serca potem rozległ się wrzask trafionego wojownika. Czarny wykorzystał moment i uderzył mieczem, mierząc nisko, w krocze szlachcica. Ten nie dał się zaskoczyć. Oddał. Czarny sparował. I znowu uderzył. Wymiana ciosów trwała, ale żaden nie mógł zdobyć przewagi. Dowódca zbrojnych zdawał się zupełnie nie męczyć, mimo ciężkiej zbroi okrywającej jego członki, a do tego był niemal tak szybki jak Lothar.

W końcu jednak szala zwycięstwa przechyliła sie na stronę von Essinga. Mag skupił swoją moc na Czarnym, a temu zadrżała ręka. Miecz w przedziwny sposób wypadł z dłoni zakutej w pancerną rękawicę. Pancerny nie miał czym sparować kolejnego ciosu. Zasłonił się ręką. Lothar w ogóle nie poczuł oporu, miecz przeszedł przez naręczak jak przez masło i ugrzązł w ciele. Z hełmu dobył się skowyt bólu. Strażnik odskoczył i rzucił się do ucieczki. Lothar zamachnął się i zupełnie nie po szlachecku rąbnął Czarnego w głowę. Tamtego aż zamroczyło. Siłą pędu wpadł w drzewo, odbił się od niego i z rozłożonymi szeroko ramionami padł na ziemię.
 
xeper jest offline