Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2019, 08:52   #78
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Odarty nie tylko z drogich ciuchów i perfum, ale przede wszystkim z życia Angelo nie przypominał już sam siebie. I nie chodziło tylko o przerażający, przywodzący na myśl zombie wygląd. Materializm, szpanerstwo były częścią jego jestestwa - tą częścią, którą inni ludzie zapełniali moralnością czy religią. Bez nich Angelo Gabriel Martinez był tylko żywym trupem, ochłapem wszechświata, który z niewiadomych przyczyn wciąż zachowywał swoją świadomość.

Ciało go osaczało, z ledwością poruszał kończynami, dlatego, by wypełznąć spod góry trupów, musiał sam odrzeć się z kolejnej warstwy - godności. Nie bacząc na nic, czuł instynkt, by napierać do przodu, by... podzielić się z kimś swoją wściekłością. I nadnaturalnym głodem. Nie krew, lecz pragnienie krwi pchało mężczyznę do przodu. Bez względu na koszty. Bez względu na cierpienie - Martinez pełzł ku przed siebie, w sam środek upiornego przedstawienia.

Choć wymagało to od niego kolejnego wysiłku, obrócił głową na boki, by się rozejrzeć i zobaczył, ze nie jest sam. Początkowo ich nie rozpoznał, bo wyglądali równie makabrycznie jak on, jednak po chwili pamięć zaczęła podsuwać skojarzenia. To byli jego compadres. Jego bracia. Jedyna wartość, z której jeszcze nie został oberżnięty - lojalność wobec nich.

I zobaczył coś jeszcze - młodą dziewczynę i Javiera. Oboje budzili w nim głównie oraz pożądanie. Lecz to Javier był bratem Angelo, nie jakaś młoda, nawet tak słodko pachnąca cipka. Splunął.

- Wssszzzyyyhmmmaaarhhhaaaassseee - wymamrotał, z trudem otwierając usta.

Postapił kilka kroków do przodu, zauważył jednak, że nie wszyscy członkowie Sicarios idą w tę samą stronę. Gniew wzmógł się, a jego paliwem był rosnący głód. Angelo skupił się.

- Weeeszeee czymmmhaaają ssssze rassssseeeem!

Nie, to wciąż nie było to, co Martinez pragnął powiedzieć. Wściekły mężczyzna powoli podniósł się z kolan i stanął na chwiejnych nogach.

- Węże trzymają się razem! Puta! - wreszcie udało mu się wykrzyczeć, po czym nie bacząc na nic, a szczególnie na własne bezpieczeństwo czy cierpienie, ruszył w stronę Xaviego.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 09-02-2019 o 07:26.
Mira jest offline