Elf czekał na informacje od dzikiego czarodzieja. Nie marnował czasu i sam szukał dobrej i bezpiecznej drogi na tyły tych w zasadzce.
- Może ruszę dookoła a w tym czasie Panie Elmerze wybadasz czy nie kryje się gdzieś indzie jeszcze paru. Jak będę już tam razem uderzymy. Po cichu a jak będzie gorąco damy znać reszcie i wykończymy drani.- Zaproponował.
- Czas nas nie goni a chyba lepiej byśmy więcej strat nie ponieśli.- Dodał patrząc na krwawiącą ranę i na oddalającą się dziewczynę.