Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2007, 13:21   #176
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Hmmm. Witaj Saro. Wygladasz na zaniepokojona czyms... Chodzi o Magde? Jako ze nie ma jej tu z nami a ty wygladasz na podenerwowana, wnioskuje ze o to wlasnie chodzi. Ale mniejsza z tym. Napijesz sie moze czegos na rozladowanie nerwow? Wiesz... Ludzie, ktorzy tu dopiero przyjechali czesto reaguja nerwowo. Nie przejmuj sie nimi. Magda zaraz wroci.

Dziewczyna popatrzyla na Kornika zdziwiona lecz juz po chwili w jej wzroku zagoscilo zrozumienie.

- Magda wyszla z pokoju juz dobra chwile temu. Powiedziala ze idzie do was, ja zostalam sie przebrac.

I faktycznie miala na sobie nowy, czarny top z odslonietymi plecami i biodrowki ze srebnymi zdobieniami na szwach.

Na pytanie Marka odpowiedziala rowniez szeptem.

- Juz za pozno, nie wypuszcza nas z tej sali. Ale wiesz moze nie bedzie tak....

Nagle urwala spogladajac w strone wejscia. Marek odruchowo podazyl za jej wzrokiem, a wraz z nim wszyscy. W wejsciu ukazala sie magda.. Ale czy to napewno ona? Zachowywala sie dziwnie podazajac pod ramie z przystojnym mezczyzna w srednim wieku i doskonale skrojonym, czarnym garniturze. Dziewczyna nie odwrocila sie do was, ani nie dala znaku ze wogole was poznaje. Mezczyzna kiwnal glowa w strone grupy przy barze i wraz z dziewczyna zniknal za czerwona zaslona.


Amber

- Mówiliście, mocniej, tak? Że zamierzacie się dobrze zabawić, tak? To może j a sie teraz zabawie z waszym kumplem, co? Już was tu nie widzą, albo naprawdę zrobię mu krzywdę.

Twoje slowa podzialaly na nich niczym rozkaz rzucony doskonale wycwiczonym zolnierzom. Wlasciwie to nawet bylo zabawne patrzec jak pozuciwszy przyjaciela zmykaja gdzie pieprz roznie. Po chwili zostalas juz tylko z ich chersztem. Wtedy tez uslyszalas jak ktos klaszcze. W pierwszej chwili nie bylas pewna czy przypadkiem twoje uszy cie nie myla jednak odlos trwal. Odwrocilas sie zaskoczona w strone z ktorej przyszlas. Na chodniku stal mezczyzna. Szyty na miare czarny garnitur wspaniale podkreslal jego szczuple acz muskularne cialo. Wlosy przystrzyzone na obecna mode luzno splywaly mu wokol twarzy. Stal tam i bij ci brawo. Z wrazenia wypuscilas gnojka, ktory chwile wczesniej brutalnie traktowal twoje piersi swoimi oblesnymi lapskami. Odruchowo poprawilas bluzke. Nieznajomy odezwal sie pierwszy.

- Sliczne przedstawienie droga Amber, ale dlaczegoz nie jestes wraz z innymi? Czyzby hotelowy pub nie byl odpowiedni dla ciebie?

Jego glos zdradzal pewna doze rozbawienia z dosc dobrze krytym rozdraznieniem.


Pub

Mezczyzni i kobiety zebrane przy barze rozmawiali jeszcze przez chwile. Nagle jednak jakby na dany przez kogos znak przerwali konwersacje i spojzeli na was. Ktos przygasil nieco swiatlo, muzyka zgasla. Niewiedziec kiedy pojawili sie tuz przy was. Kobieta przy mezczyznie, mezczyzna przy kobiecie.

- Juz czas drogie dzieci.

Powiedzial mezczyzna stojacy za oparciem sofy, w miejscu gdzie siedziala Sara.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline