Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2007, 14:11   #84
Aston
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Aldebrant przez jakiś jeszcze czas roznosił posiłki i trunki do gości zgromadzonych w karczmie. W tym czasie przyglądał się co jakiś czas Luitpoldowi, zastanawiał się czy może, aby nie za szybko mu zaufał. Dręczył go niepokój. Co prawda pojawiały się w jego myślach różne wymówki jakimi to mógłby wymigać się od wspólnej podróży, stwierdził jednak, że zostawi tę sprawę taką jaka ona teraz jest. Może bogowie chcieli mu pomóc podsuwając cyrkowca. Gdy zobaczył, że Lui do niego macha, chcąc widocznie aby ten podszedł do niego, Aldebrant podszedł do niego. Uważnie wysłuchał tego co miał do powiedzenia. Przysiadł się do stołu chcąc, by jego słowa nie były zagłuszane przez gwar ogólnie tu panujący. Przepchnął łokciem parę kochanków którzy siedzieli na ławie zajmując miejsca wiele więcej niż im się należało.
-Tak, chciałbym zarobić, dużo zarobić. - jego oczy niepokojąco zabłyszczały - Pragnę żyć dostatnio i spokojnie. Ta podróż to pewien etap i przerywnik mojego życia. Taka granica po której wszystko ma być inne niż dotąd. Mogłem żyć skromnie. Jak sługa po prostu, nim przecież dotąd byłem. Teraz wystawię się na pewne niebezpieczeństwa, by do śmierci żyć w dostatku i móc sobie pozwolić na to co będę chciał. Wiesz nie wyruszałem nigdy poza Aanharsdorf, byłem za to, przez niedługi co prawda czas, ale zawsze, leśnikiem. Rąbałem drewno. To było trochę wgłąb lasu. Zdarzało mi się spotykać różne dziwoty. A ten nos, na który pewnie już zdążyłeś zwrócić uwagę jest efektem pewnego szamana szczuroludzi. A wracając do podróży, dotąd podróżowałem z dwoma krasnoludami. Sądziłem, że będziemy razem do końca. Wtedy czułem się pewniej. Czuwały wtedy nade mną dwa krasnoludzkie toporzyska. No może nie nade mną, a raczej pode mną. Teraz muszę sobie znaleźć towarzysza który przynajmniej w małej części ich zrekompensuje. Samodzielna podróż byłaby samobójstwem. A ty? Czemu postanowiłeś wieść życie na szlaku. W dodatku tak daleko od domu. Wiem już, że jesteś cyrkowcem, ale czemu zdecydowałeś się na taką pracę, zamiast robić to co inni. No i gdzie jest twoja trupa cyrkowa, gdzie są twoi przyjaciele?
 
Aston jest offline