Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-07-2007, 13:59   #81
 
kayas's Avatar
 
Reputacja: 1 kayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwu
- Luitpold Zumwald. Ale mów mi Lui. Dzięki za obiad. Więc idziemy do Karak-cośtam. To daleko? Duża twierdza?
Lui otarł gębę wierzchem rękawa i usiadał przodem do rozmówcy.
 
__________________
Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II?
Szkoda, co?
Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby!
kayas jest offline  
Stary 15-07-2007, 21:55   #82
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Sługa uśmiechnął się. Cieszył się w głębi serca, że nie będzie musiał wędrować samotnie. Lui wydawał się osobą która będzie poprawiała nastrój Aldebranta w trudnych chwilach. Nie chciał zostawać tu dłużej, bo nie po to przecież wyruszył, by teraz tu osiąść. Szczęście sprzyjało Aldebrantowi, Ranald miał go w swej opiece. Trafiał na, jak się wydaje, odpowiednich ludzi.
-Tak, Karak-Kadrin, bo tak nazywa się to miejsce jest daleko stąd. Dokładnie nie wiem, ale na pewno bardzo daleko. Z tego co słyszałem to jest to ogromna twierdza. Nie mogę się wprost doczekać kiedy tam dojedziemy, no i nagrody... nagrody też nie mogę się doczekać. - Oczy zabłyszczały mu na myśl o bogactwie. Na chwilę zawisnął gdzieś w krainie marzeń. Na ziemię sprowadziło go wołanie karczmarza, by wziął się do pracy. Aldebrant posłusznie wykonał polecenie. Obsługiwał gości z nowymi siłami... obsługiwał czując wewnątrz siebie nadzieję na lepszą przyszłość.
 
Aston jest offline  
Stary 23-07-2007, 10:48   #83
 
kayas's Avatar
 
Reputacja: 1 kayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwu
- Idziesz tam dla pieniędzy? Nie spodziewałem się czegoś takiego. Każdy mówi piękną bajeczkę, a ty prosto z mostu- chcę nagrody. Ciekawe… powiedz, byłeś kiedyś poza swoją wioską? Wiesz, jaki paskudny jest świat? Jak potrafi dopiec życie? Widziałeś kiedyś coś groźniejszego od krowy?
Lui był ciekawy, czy jego przyszły towarzysz jest doświadczonym wojownikiem. Z jego słów wynikało, że był po prostu ochroniarzem.
 
__________________
Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II?
Szkoda, co?
Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby!
kayas jest offline  
Stary 23-07-2007, 14:11   #84
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Aldebrant przez jakiś jeszcze czas roznosił posiłki i trunki do gości zgromadzonych w karczmie. W tym czasie przyglądał się co jakiś czas Luitpoldowi, zastanawiał się czy może, aby nie za szybko mu zaufał. Dręczył go niepokój. Co prawda pojawiały się w jego myślach różne wymówki jakimi to mógłby wymigać się od wspólnej podróży, stwierdził jednak, że zostawi tę sprawę taką jaka ona teraz jest. Może bogowie chcieli mu pomóc podsuwając cyrkowca. Gdy zobaczył, że Lui do niego macha, chcąc widocznie aby ten podszedł do niego, Aldebrant podszedł do niego. Uważnie wysłuchał tego co miał do powiedzenia. Przysiadł się do stołu chcąc, by jego słowa nie były zagłuszane przez gwar ogólnie tu panujący. Przepchnął łokciem parę kochanków którzy siedzieli na ławie zajmując miejsca wiele więcej niż im się należało.
-Tak, chciałbym zarobić, dużo zarobić. - jego oczy niepokojąco zabłyszczały - Pragnę żyć dostatnio i spokojnie. Ta podróż to pewien etap i przerywnik mojego życia. Taka granica po której wszystko ma być inne niż dotąd. Mogłem żyć skromnie. Jak sługa po prostu, nim przecież dotąd byłem. Teraz wystawię się na pewne niebezpieczeństwa, by do śmierci żyć w dostatku i móc sobie pozwolić na to co będę chciał. Wiesz nie wyruszałem nigdy poza Aanharsdorf, byłem za to, przez niedługi co prawda czas, ale zawsze, leśnikiem. Rąbałem drewno. To było trochę wgłąb lasu. Zdarzało mi się spotykać różne dziwoty. A ten nos, na który pewnie już zdążyłeś zwrócić uwagę jest efektem pewnego szamana szczuroludzi. A wracając do podróży, dotąd podróżowałem z dwoma krasnoludami. Sądziłem, że będziemy razem do końca. Wtedy czułem się pewniej. Czuwały wtedy nade mną dwa krasnoludzkie toporzyska. No może nie nade mną, a raczej pode mną. Teraz muszę sobie znaleźć towarzysza który przynajmniej w małej części ich zrekompensuje. Samodzielna podróż byłaby samobójstwem. A ty? Czemu postanowiłeś wieść życie na szlaku. W dodatku tak daleko od domu. Wiem już, że jesteś cyrkowcem, ale czemu zdecydowałeś się na taką pracę, zamiast robić to co inni. No i gdzie jest twoja trupa cyrkowa, gdzie są twoi przyjaciele?
 
Aston jest offline  
Stary 27-07-2007, 09:13   #85
 
kayas's Avatar
 
Reputacja: 1 kayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwu
- jak by to ująć… Nigdy nie było mojej trupy. Podróżuję sam. Czasami natrafię na jakąś grupę cyrkowców, to się przyłączę. Nie jestem raczej zdolny, aby być częścią grupy. Dla bezpieczeństwa i towarzystwa nigdy nie podróżuję sam, ale i nigdy w dużej grupie. Ale świat jest zły i okrutny. Mieszkają na nim stworzenia, które nie śniły ci się w koszmarach. I powiem ci coś. Warto przed nimi zwiać. Nie słuchaj bzdur o honorze, to nie DnD. Świat jest zły. A ty musisz przeżyć. A że jesteśmy wszyscy słabi… uciekajmy.
Lu spojrzał an towarzysza groźnym wzrokiem. Śmiał się w duchu. Sam nie spotkał niczego gorszego do wilka. Nasłuchał się karczemnych opowieści, bełkotu bajarzy czy pieśni minstreli. Ale chłopak wyglądał na takiego, który się nabierze. Takiego, który się przestraszy. I dobrze. Strach to wyjątkowo mądry odruch. O tak…
 
__________________
Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II?
Szkoda, co?
Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby!
kayas jest offline  
Stary 27-07-2007, 12:03   #86
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Aldebrant spojrzał na Luitpolda nie bardzo wiedząc co ma rozumieć przez te wszystkie słowa. Jego wyraz twarzy wskazywał przez chwilę, że ten intensywnie myśli nad sensem wypowiedzianych słów. Po chwili odparł:
-Wiem, że na świecie żyją różne bestie. Honor pozostawiam rycerzom, oni winni się nim wykazywać, ja jestem tylko zwykłym sługą. Nie rozumiem dokąd i po co mielibyśmy uciekać. Sądzę, że gdybyśmy nie chcieli wikłać się w kłopoty to pozostalibyśmy w naszych domostwach. A ty czemu pozostawiłeś dom, skoro na drodze jest tyle niebezpieczeństw?
 
Aston jest offline  
Stary 28-07-2007, 09:45   #87
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Gdy Aldebrant skończył mówić, z góry zeszli dotychczasowi goście chorej służącej. Miny mieli wykrzywione w dziwnym grymasie, ale nic nie wskazywało na to, żeby ze służką znowu działo się coś złego.
 
Yaneks jest offline  
Stary 28-07-2007, 13:05   #88
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Aldebrant obejrzał się na wchodzących do sali ludzi. Grymas ich twarzy nie dziwił ich, na górze strasznie śmierdziało.
-I co z nią? - wyrzucił z siebie szybko przejętym tonem. - Na Ranalda... przecież sam mogę sprawdzić - powiedział tym razem ciszej i do siebie. - Przepraszam Cię. Nie obrazisz się jak na chwilę wyjdę? - Aldebrant nie czekał na odpowiedź. Chciał jeszcze porozmawiać z dziewczyną. Ruszył szybko na górę.
 
Aston jest offline  
Stary 28-07-2007, 15:13   #89
 
kayas's Avatar
 
Reputacja: 1 kayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwukayas jest godny podziwu
- Żartujesz? Od przed chwilą jesteśmy towarzyszami. idę z tobą.
I ruszył. Dziewczyna... hmm... Wyraźnie się przejął. Moze być ciekawie...
 
__________________
Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II?
Szkoda, co?
Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby!
kayas jest offline  
Stary 28-07-2007, 16:15   #90
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Razem weszliście na górę, do pokoju służki. Śmierdziało jeszcze gorzej niż przedtem, ale Claudia wyglądała lepiej niż przedtem. Nie była już bladozielona, a kubeł był pusty, tak jak Aldebrant zostawił go wychodząc.
O, jesteś... - zarumieniła się - Wiesz, słyszałam, pan medyk mówił, że jedzenie było otrute. Podobno w wiosce jest ktoś, kto mógł to zrobić. Ale ja myślę, że nie. To pewnie był ten recydywa, co dwa lata temu wyszedł z Altdorfskiego więzienia. Wiesz... - nachyliła się tak, że tylko Aldebrant mógł ją usłyszeć - Ja myślę, że on nie wyszedł. Oni go transportowali do Kisleva, bo tam miał jakieś porachunki. I potem nagle wrócił... Zamieszkał w domu na wzgórzu. Stamtąd często dochodzą jakieś krzyki, a najwięcej w pełni Morrslieba. - wyrzuciła z siebie jak z pamięci.
 
Yaneks jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172